kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Marino Formenti, performance, März Musik, 2016. Fot. Alexandra Hołownia
Alexander Schubert. Fot. Materiały prasowe festiwalu März Musik
Chiharu Shiota, „ALIF: split in the wall“ z muzyką Samir Odeh-Tamimi i Stefana Goldmanna, instalacja. Fot. Materiały prasowe festiwalu März Musik
MARCOWA MUZYKA - FESTIWAL PYTAŃ O CZAS

Alexandra Hołownia

Od jedenastego do dwudziestego marca 2016 roku trwał w Berlinie kolejny festiwal nowej muzyki März Musik (Marcowa Muzyka). Zainicjowana w 2001 roku przez Matthiasa Osterwolda impreza powtarzana jest rok rocznie. Nazwa pochodzi od stosowanego przez międzynarodowych dadaistów pojęcia „merz”. Odwołuje się również do niemieckiego dadaisty Kurta Schwittersa (1887-1948), podpisującego wszystkie swoje kolaże pseudonimem „merz”. Poza tym w języku niemieckim słowo „merz” kojarzy się z miesiącem marcem przypominającym o początkach wiosny, świeżości i radości. Berliński Festiwal Marcowej Muzyki stanowi przestrzeń interdyscyplinarnych spotkań. Obszar konfrontacji dokonań eksperymentujących kompozytorów oraz platformę dla twórców multimedialnych uprawiających performance, instalacje dźwiękowe i wideo art. Każda edycja Marcowej Muzyki przypisuje szczególne miejsce artystom przekraczającym granice usytuowane pomiędzy muzyką, dźwiękiem a sztukami pięknymi. Przybliża dorobek kultowych kompozytorów jak: John Cage, Karl-Heinz Stockhausen, Wolfgang Rihm, Enno Poppe, Yoko Ono. Zapoznaje z dokonaniami plastyków tworzących w obrębie muzyki jak: Rebecca Horn, Susan Hiller czy Milan Knižák. W 2014 roku szefem Marcowej Muzyki został austriacki muzykolog Berno Odo Polzer. Nowy kurator podporządkował dotychczasową koncepcję festiwalu tematom czasu i nazwał März Musik festiwalem pytań o czas. Zaproszone do programu prace rozpatrywał pod względem przemijania w kontekście filozoficznym, politycznym, ekonomicznym i społecznym. Debatował nad utopijną ideą czasu postrzeganego w różnych kulturach inaczej. Uwypuklił relacje pomiędzy długością wykonania i dramaturgią koncertów, pomiędzy muzykami a publicznością. Rozwijał ideę koegzystencji życia ze sztuką i teorią. W 2016 roku Marcowa Muzyka poruszała problem algorytmów oraz nowych dygitalnych form czasu. Festiwal otworzył performance włoskiego pianisty Marino Formenti. Chodziło o interakcję z audytorium, o kreowanie wspólnej zabawy. „Nie gram dla siebie tylko dla Ciebie“ mówił muzyk przez cztery godziny odtwarzający fragmenty sztuk: Bacha, Björk, Caga, Clérambaulta, Chinawomana, d’Angleberta, Machauta. Podczas koncertu odbiorcy swobodnie chodzili po sali, popijali wino lub wodę. Niektórzy leżeli na rozrzuconych po podłodze materacach, inni siedzieli na fotelach lub leżakach. Panowała atmosfera luzu i rozprężenia. W środku pomieszczenia ustawiono długi stół z dostępnymi partyturami. Publiczność mogła wybrać to, co chce posłuchać i złożyć u artysty zamówienie, kładąc wybrane nuty na pulpicie fortepianu. Marino Formenti grał wyśmienicie. Niestety robił długie przerwy pomiędzy interpretowanymi kawałkami i opowiadał nudne dowcipy. Dlatego nie udało mu się utrzymać słuchających osób w napięciu. Marino Formenti nie uważa muzyki za produkt lecz za środek rozwoju relacji międzyludzkich. Pianista w jednym ze swoich projektów dwanaście godzin zabawiał pojedynczego, prywatnego zleceniodawcę. Grał dla niego przy posiłkach. Śpiewał mu marsze podczas wspólnego spaceru i kołysanki do snu. Był ekskluzywnym, osobistym dostarczycielem rozrywki. Natomiast zamieszkała w Berlinie japońska artystka Chiharu Shiota, reprezentująca w 2015 roku pawilon japoński na Biennale w Wenecji zajmuje się monumentalnymi, delikatnymi, frapującymi, poetyckimi rzeźbami oscylującymi wokół czasu, pamięci, zapomnienia, snów i śladów przeszłości. Specjalnie dla März Musik stworzyła ona instalację zatytułowaną „ALIF: split in the wall“ (ALIF: podział w ścianie) z muzyką Samir Odeh-Tamimi i Stefana Goldmanna. Przedstawiła sieci, splątanych, przezroczystych rurek cewnika, w środku których niczym żywy sterylny organizm pulsowała czerwona ciecz. Do kolejnego interesującego eksperymentu można zaliczyć kuratorowany przez Berno Odo Polzera, Laurens von Oswalda i Harry Glassa trzydziestogodzinny performance muzyczny„The Long Now“(Teraz Długo). Widzowie uczestniczący w odbywających się dzień i noc w hali budynku Kraftwerk działaniach muzycznych mieli okazję odkrycia nowych nieznanych doznań. Wystawiona podczas „The Long Now” instalacja dźwiękowa Mashy Tupistyn fascynowała odgłosami i chaosem wielkiego miasta. Poruszały awangardowe kompozycje włoszki CaterinyBarbieri oraz rytmy Mortona Feldmana czy Dan Vicente. Niezapomniane wrażenie wywarł też zespół pięćdziesięciu ośmiu puzonistów, grających pod batutą dyrygenta Manuela Narwi utwór Fifty-Eight (1992) Johna Cage.

powrót