kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Galeria Sadie Cole, Courtesy of Paris+ by Art Basel, 2022
Alicja Kwade, „Au cours des mondes“, 2022, Courtesy of Paris+ by Art Basel
Galeria Magnin-A, Courtesy of Paris+ by Art Basel, 2022
PARIS +, CZYLI ART BASEL NAD SEKWANĄ

Joanna Sitkowska

Paris+ by Art Basel – ta nowa na ryku sztuki nazwa odnosi sie do targów, które zastąpiły organizowany co roku jesienią w Paryżu FIAC. Po ponad 40 latach paryskie targi przeszły w ręce właściciela słynnych szwajcarskich Art Basel. Bardziej selektywne i lepiej zorganizowane Paris+ przyciagnęły najważniejsze na międzynarodowym rynku galerie prezentujące czołówkę najbardziej cenionych aktualnie artystów.
Renoma nowego właściciela zachęciła 750 galerii z różnych stron świata do złożenia kandydatur, spośród których organizatorzy wybrali jedynie 156 uczestników (z 30 krajów). Przestrzeń Grand Palais Ephémère, czyli tymczasowego budynku skonstruowanego u stóp wieży Eiffela, nie pozwalała na zainstalowanie większej liczby stoisk, często zresztą o mniejszej powierzchni w porównaniu do tych w Grand Palais ¬ poprzedniej siedzibie targów, która przechodzi generalny, zaplanowany na kilka lat remont. Zwiedzanie placu budowy było zresztą jedną z wielu propozycji oferowanych kolekcjonerom w ramach różnych imprez i wizyt towarzyszacych targom.
Przekształcenie FIAC-u w paryską filię Art Basel zaowocowało nie tylko zwiększoną liczbą chętnych do wzięcia udziału w tej prestiżowej imprezie. Pierwsze rekordy cenowe padły jeszcze przed oficjalnym otwarciem. W dniu zarezerwowanym wyłącznie dla klientów VIP Galeria Zwirner, mająca swe siedziby w Nowym Jorku, Londynie, Paryżu i Hong Kongu, ogłosiła sprzedaż na sumę 11 milionów dolarów. Paryskie galerie Almin Rech i Ceysson-Benetiere, o znacznie mniejszym potencjale komercyjnym, sprzedały również tego dnia wszystkie wystawione prace. Natychmiastowe nagłaśnianie takich sukcesów stanowiło część strategii organizatorów. Cały szereg tego typu informacji był dostępny nie tylko dla wtajemniczonych. Wiadomości o niektórych tranzakcjach, łącznie z publikacją reprodukcji dzieł i nazwisk znanych kolekcjenerów, którzy dokonali ich zakupu, można bylo znaleźć w darmowych, wydawanych w rekordowym tempie broszurach.

Popularność sztuki afroamerykańskiej
Rosnące wyraźnie od kilku lat zainteresowanie afroamerykańskimi artystami, a także artystami pochodzącymi z Afryki, znalazło odbicie na rynku sztuki. Obserwatorzy podkreślali znaczenie objęcia prezydentury Stanów Zjednoczonych Ameryki przez Baracka Obamę. Fakt ten skłonił amerykańskie muzea do nadrobienia zaległości wynikających z przesądów rasowych, do uzupełnienia kolekcji o prace artystów wywodzących się spośród Black Americans. Ten powolny i długotrwały proces przyznawania należytego im miejsca, nie tylko w dziedzinie kultury, zaczął przynosić zauważalne efekty. Afroamerykanin, Mark Bradford, reprezentował USA na Biennale w Wenecji w 2017 roku. W tym roku Afroamerykanka Simone Leigh otrzymała w Wenecji Złoty Medal. Nic więc dziwnego, że pogoń kolekcjonerów za nowymi talentami, odmiennym spojrzeniem i estetyką objęła dziś także Afroamerykanów i artystów z Afryki. W galerii Magnin-A z Paryża wszystkie obrazy Hilary Balu, malarza z Kongo, znalazły nabywców już na poczatku targów. Podobny sukces stał się udziałem galerii Mariane Ibrahim z Chicago i Paryża wystawiającej Czarnych artystów nie tylko z USA, ale także z Ghany, Nigerii, Francji czy Hawajów. Renomowana galeria Sadie Coles z Londynu także postawila na afroamerykańska kartę, proponując płótna Alvaresa Barringtona, wenezuelskiego artysty o haitańskich korzeniach.
Ciekawy rys, będący zresztą często udziałem wspomnianych powyżej artystów, stanowiły dzieła posługujące się cytatami i zapożyczeniami, podejmujące próby reinterpretacji historii sztuki bądź dialogu z tradycją i mistrzami minionych epok. Romeo Mivekannin z Wybrzeża Kości Słoniowej, pokazany przez galerie Cécile Fakhoury, wcielił się w postaci orientalnych władców przybierających pozy ze słynnych portretów Jean-Léon Gérôme i Benjamina Constanta. W galerii Templon (Paryż, Nowy Jork) portret namalowany przez Kehinde Wiley, Afroamerykańskiego artysty podważającego konwencje tego gatunku, został wyceniony na 880 000 dolarów. W galerii Poggi z Paryża Anna-Eva Bergman, malująca norweskie fiordy, podjęła dialog z dziełami Edwarda Muncha, którego obraz z 1911 roku pt. „Dwóch chłopców na plaży” był do nabycia w tejże galerii.
W galerii Neugerriemschneider z Berlina intrygowała natomiast najnowsza realizacja Ai Wei Wei, „Sleeping Venus (After Giorgione)”, złożona z malutkich prostokatnych klocków Lego, stanowiących całkowite przeciwieństwo gładkich pociągnięć pędzla renesansowego mistrza. Układane ręcznie, mogły kojarzyć się paradoksalnie z pixelami elektronicznych ekranów. Ten powiększony, w stosunku do oryginału, obraz o wymiarach 3 x 5 metrow był jednym z najabrdziej jaskrawych przejawów postmodernistycznych gier z tradycją. Berlińska galeria wystawiła także rzeźbę Pawła Althamera „People of the Earth (Pawel)” z 2018 roku.

Polska sztuka w Paryżu
Kontynuując polski wątek, wypada wymienić prace reprezentującej Polskę na tegorocznym Biennale w Wencji Malgorzaty Mirga-Tas, które znalazły się w galerii Karma International z Zurychu i Galerii Foksal z Warszawy. Ta ostatnia przedstawiła także obazy Wilhelma Sasnala, Anety Słowak i Edwarda Krasińskiego. Indywidualną wystawę Agnieszki Polskiej (seria „Braudel's Clock”) pokazała Galeria Dawida Radziszewskiego z Warszawy. Galeria Thomas Zander z Kolonii wystawiła fotografie Joanny Piotrowskiej, polskiej artystki tworzącej w Londynie. Dużych formatów czarno-białe fotografie z serii „Frowst” skupiają się na relacjach międzyludzkich, nieewidentnych związkach, graniach czułości i opresji. „Untitled (Jane Morris as Proserpine)” z 2022 roku autorstwa Piotra Uklańskiego znalazł się w galerii Massimi De Carlo z Mediolanu. Lampa z serii „Usta laminowane” z 1966 roku Alicji Szapocznikow pokazana była przez galerie Loevenbruck z Paryża (w cenie 650.000 euro).
Targi były jednak zdecydowanie zdominowane przez malarstwo z Europy Zachodniej i Ameryki. Monumentalna rzeźba Jean Dubuffet z okresu Hourloupe na stoisku Galerii Lelong z Paryża czy ceramiczna głowa („Männerkopf”) Thomasa Schütte w galerii Peter Freeman z Nowego Jorku należaly do wyjatków. Na instalacje, wideo i fotografie można było natrafić tylko na nielicznych stoiskach.
Wykorzystując dynamikę rynkową, jaka zapanowała w trakcie Paris+, kilka targów znacznie skromniejszych rozmiarami pojawiło się w różnych punktach miasta. AKAA, czyli Also Known As Africa usadowiły sie w Carré du Temple w paryskim Marais, promując galerie i artystów z Czarnego Kontynentu. Stoiska prezentujące dzieła azjatyckich artystów na Asia Now wypełniły salony Monnaie de Paris. Offscreen, zorganizowane po raz pierwszy i prezentujące głównie video art, zainstalowały się w pomieszczeniach pałacyku Salomon de Rothschild. Paris Internationale, zmieniające co roku siedzibę, ulokowały się tym razem w słynnym studio należącym niegdyś do Nadara. Biorąca w nich udział galeria Stereo z Warszawy pokazała fotografie Anety Grzeszykowskiej i obrazy Tomasza Kręcickiego. Podobnie jak w poprzednich latach, wiele rzeźb i instalacji znalazło swoje miejsce w ogrodach Tuileries i na placach Paryża. Koliste sfery z marmuru i prowadzące donikąd schody na placu Vedôme – składające się na „Au cours des mondes”, monumentalne dzieło Alicji Kwade – należało do najciekawszych i najbardziej spektakularnych realizacji tegorocznej edycji.
Paris+ by Art Basel, Palais Ephémère, Paryż, 20-23 październik 2022.

powrót