kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

„Tristan et Isolde“ 18.19 © Vincent Pontet / Opéra national de Paris, wideo Bill Viola. Fot. materiały prasowe Opéry Bastille
„Tristan et Isolde“ 18.19 © Vincent Pontet / Opéra national de Paris, wideo Bill Viola. Fot. materiały prasowe Opéry Bastille
„Tristan et Isolde“ 18.19 © Vincent Pontet / Opéra national de Paris, wideo Bill Viola. Fot. materiały prasowe Opéry Bastille
BILL VIOLA I LIBRETTO W NOWOMEDIALNEJ ODSŁONIE

Magdalena Durda-Dmitruk

Jedna z najbardziej rozpoznawalnych celtyckich legend (przełożona w XIII w. na dzieło Gotfryda ze Strasburga) przed laty posłużyła wybitnemu kompozytorowi doby romantyzmu i reformatorowi muzyki operowej, Richardowi Wagnerowi, do napisania awangardowego dramatu muzycznego „Tristan i Izolda” (1865).

W ostatnim czasie paryska Opéra Bastille ponownie przypomniała sławetny dramat. Tym razem dopełnieniem Gesamtkunstwerk‘u Wagnera stała się  niezwykle oryginalna, pełna dramatyzmu i wielkiej siły wyrazu wideo-inscenizacja przygotowana przez znanego współczesnego artystę nowych mediów - Billa Violę - we współpracy z  reżyserem Peterem Sellarsem[1] (powstała w latach 2004-2005).

Jak pamiętamy, dzieło to dla Wagnera miało także bardzo osobistą wymowę. Fabuła utworu posłużyła do opowiedzenia własnej historii nieszczęśliwej miłości.
W połowie XIX w. Wagner zakochał się w Matyldzie Wesendonck, żonie mecenasa, który udzielał mu gościny w Zurychu. Po ujawnieniu romansu, w atmosferze skandalu, miał opuścić jego dom. Po latach Wagner napisał: „Miłość ta, która trwała między nami, nigdy nie wypowiedziana musiała się nareszcie odsłonić, kiedy przed rokiem napisałem poezję «Tristana» i dałem ją jej. Wtedy po raz pierwszy opuściły ją siły i powiedziała mi, że teraz musi umrzeć"[2]. O intymnych powodach powstania libretta kompozytor pisał także w liście do Franciszka Liszta: „Ponieważ w moim życiu nie zaznałem prawdziwego szczęścia miłości, chciałbym temu najpiękniejszemu z marzeń wznieść pomnik, w którym od początku do końca miłość znajdywałaby swoje spełnienie. Ułożyłem sobie w głowie szkic «Tristan i Izolda», koncepcja muzyczna bardzo prosta, lecz o intensywnej melodii. A ja, aby umrzeć, otulę się w fałdy «czarnego żagla», który przepływa w zakończeniu"[3]. Aby pochylić się nad librettem, autor przerwał pisanie „Pierścienia Nibelungów”. Ważną pożywką dla Wagnera stała się także filozofia Schopenhauera[4]. Kompozytor  miał znaleźć w niej poparcie dla swoich poglądów i intuicji na temat niespełnionej miłości i jej duchowego wymiaru.

„Tristan i Izolda”, jako połączenie osobistego diariusza z filozofią i muzyką, po raz kolejny otrzymał również wyrafinowaną oprawę sceniczną. Viola, który nie jest scenografem, dla romantycznej opowieści o miłości uniwersalnej, istniejącej ponad skończonością tego świata, proponuje własne wizualizacje - nie ilustracje dosłownie dopowiadające fabułę, ale cykl wideo zamkniętych w trzech aktach, opowiadający niezależne historie. Dotychczas znany był przede wszystkim jako artysta wideo-artu i jedynie sporadycznie współpracował przy podobnych realizacjach[5].

Prawie 4-godzinną operę oglądamy w spowitej mrokiem sali. Ciepłe snopy światła wydobywają jedynie ubrane na czarno, pojedyncze postaci, duety lub grupy śpiewaków (w roli Izoldy - Martina Serafin, Tristana - Andreas Schager, Brangena - Ekaterina Gubanova, Gorwenala - Matthias Goerne, króla Marka - Rene Pape i akcent polski - w roli Sternika - Tomasz Kumięga)[6]. Na ekranie zaś wyświetlane są wideo Billa Violi, które stanowią główny (poza podestem pełniącym różnorodne role - od sceny po katafalk) element scenografii. Wideo powstały w wyraźnym nawiązaniu do jego wcześniejszych realizacji, głównie z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Przy ich użyciu, w odmiennym nastroju budowane są wszystkie trzy akty dramatu. W pierwszym, mającym charakter katarktyczny, elementem dominującym jest żywioł wody. Drugi - to swoisty spektakl światła-mroku opowiadający o cierpieniu i niemożności zespolenia. Zaś trzeci akt - to opowieść o odchodzeniu, śmierci, swoistej transfiguracji, ale też o ponadczasowym, duchowym wymiarze miłości. Widzimy więc postaci - kobiecą i męską (Tristana i Izoldę), raz kroczące w spowolnionym tempie, kiedy indziej ukazane we wnętrzu w asyście służących (Brangena i Gorwenal), poddawane oczyszczającej kąpieli czy zanurzające się w wodzie. Są też te, wchodzące do morza, przemierzające pustynię czy pod osłoną nocy spacerujące po lesie. Czasami mamy do czynienia z wizjami charakterystycznych dla Violi otwartych przestrzeni (romantyczny obraz podświetlonego od tyłu lasu wieczorową porą) czy samych żywiołów np. ognia bądź wody. Kiedy indziej kadry wyraźnie nawiązują do znanych kompozycji renesansowych twórców. Znajdujemy też wspomnienia niezwykle osobistych prac Violi (np. „The Passing”, 1991)[7]. Autor, tworząc tę swoistą mozaikę obrazów zapisanych w slow montion, umiejętnie łączy elementy tradycji dalekowschodniej i chrześcijańskiej.

Wagnerowska opera o miłości i śmierci jest utworem niezwykle wymagającym, trudnym ze względu na rozbudowane role (np. Izoldy), ale też potrzebę uzewnętrznienia „stanów duszy” minimalnymi środkami. Dramat muzyczny zaprezentowany w Bastille nie uwiódł. Nie do końca przekonujące i ujmujące popisy solistów (np. nieumiejętnie wczuwających się w przeżycia i emocje głównych bohaterów) częściowo rekompensuje warstwa muzyczna (w wykonaniu Orkiestry Opery Paryskiej pod batutą dyrektora artystycznego - Philippe Jordana) i przede wszystkim wizualna - ascetyczna, bazująca na efektach spowolnienia, pełna patosu - wideo-scenografia Billa Violi.

Artluk nr 3-4/2019

 


[1] Amerykański reżyser teatralny, znany z unikatowych nowoczesnych inscenizacji utworów klasycznych (np. Mozarta, Händla) i współczesnych.

[2] List do Clary Wolfram (siostry twórcy), cyt. za: Z. Jachimecki, Wagner, PWM, Kraków 1973

[3] Cyt. wg: G. De Purtales, Wagner - Historia artysty, Warszawa 1962, s. 263-264, [w:] B. Pociej, Wagner, PWM, Kraków 2004, s. 94.

[4] A. Schopenhauer, Świat jako wola i wyobrażenie, 1819, w której uwidacznia się także wpływ buddyzmu.

[5] Zob. np. z Nine Inch Nails. https://natalielambertrvp.wordpress.com/2013/02/27/bill-viola-and-nine-inch-nails/ (dostęp 20.09.2019)

[6] Tristan et Isolde, [program dramatu], Opéra Bastille, Paris 2018.

[7] The Passing to praca Violi o charakterze hommage’owym. Stanowiła swoiste pożegnanie artysty z matką.

powrót