kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Pierre Soulages, „Peinture 260 x 202 cm, 19 juin 1963”, olej. Collection Centre Pompidou, Musée national d’art moderne, Diffusion RMN © Adagp, Paris 2009. Fot. Materiały prasowe Centre Pompidou
Pierre Soulages, „Peinture 202 x 327 cm, 17 janvier 1970”, olej. Collection particulière Archives Pierre Soulages, Paris (photo François Walch) © Adagp, Paris 2009. Fot. Materiały prasowe Centre Pompidou
SOULAGES PIERRE
BLASK CZERNI

Agnieszka Kluczewska

„Czerń poprzedza światło. Przed pojawieniem się światła świat i rzeczy pogrążone były w całkowitej ciemności. Wraz ze światłem narodziły się kolory. Czerń jest od nich wcześniejsza. Poprzedza również każdego z nas, nasze narodziny, «spojrzenie na światło dnia». Te podstawowe pojęcia są ukryte głęboko w naszej świadomości. Czyż nie dlatego właśnie czerń działa na nas z taką mocą?

Trzysta dwadzieścia wieków temu, u zarania sztuki, i przez tysiące lat, ludzie schodzili pod ziemię, w absolutną ciemność grot, aby malować czernią. Czerń, barwa fundamentalna, jest także kolorem początków malarstwa” [i].

Pierre Soulages, najsłynniejszy przedstawiciel francuskiej sceny artystycznej, ktorego dzieła osiągają zawrotne ceny na międzynarodowych aukcjach, przyjaciel Marka Rothki, Alberta Giacomettiego i Hansa Hartunga, jest ostatnim z pokolenia wielkich twórców II połowy XX wieku. Nic więc dziwnego, że wystawa retrospektywna, przygotowana z okazji dziewięćdziesiątej rocznicy jego urodzin przez paryskie Centrum Pompidou, jest największą prezentacją poświęconą żyjącemu artyście przez to muzeum, hołdem złożonym mistrzowi „czerni i światła”, który odrzucając geometryzację i ekspresję – fundamenty współczesnej abstrakcji – odwołuje się do tradycji sztuki romańskiej i prehistorii, sięgając do „początków malarstwa”, buduje swoją własną wizję nowoczesności.

Od pierwszych dzieł z połowy lat 40. po wielkoformatowe poliptyki z roku 2009, niezwykle starannie opracowany katalog, poświęcony artyście film[ii]... – rozmach odpowiada randze wydarzenia. Soulages jest równocześnie gościem Luwru, jego rysunki i grafiki pokazywane są w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i Wspólczesnej w Strasburgu, makieta i projekt przyszłego muzeum z fundacji artysty i jego żony w Rodez – w Cité de l’architecture et du patrimoine, w paryskim Palais de Chaillot. Jakby Francuzi usiłowali nadrobić zaległości, wymazać z pamięci fakt, że „spóźnili się” z właściwą oceną artysty, który uznanie zdobył najpierw za granicą: w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Anglii... Sam bohater do określenia „retrospektywa” odnosi się z dystansem. „Nigdy nie lubiłem spoglądać wstecz. Ważne jest płótno, które namaluję jutro” – mówi,  a zgromadzone w Centrum Pompidou dzieła potwierdzają wytrwałość, konsekwencję i niezwykłą otwartość – chciałoby się powiedzieć świeżość – jego poszukiwań twórczych, których centrum pozostaje, jak to ujmuje, goût du noir (upodobanie do czerni).[iii]

Jasno wytyczona droga czy linia estetyczna ma jednak swój punk zwrotny, rodzaj cezury, na której opiera się czy wokół której rozwija się koncepcja prezentacji, przygotowanej przy aktywnym udziale malarza. Momentem przełomowym jest rok 1979, dzielący twórczość – i scenografię wystawy – na okres przed i okres po narodzinach „innego” malarstwa. Outrenoir – „czerń, otwierająca się poza, ponad czernią” (jak outre-Manche lub outre-Rhin oznaczają tereny położone za kanałem La Manche i Renem) – to więcej niż definicja techniki czy tematu, to nowy obszar poszukiwań estetycznych i intelektualnych, który artysta eksploruje od trzydziestu lat.     

Początek jego kariery przypomina plakat pierwszej powojennej wystawy francuskiej sztuki abstrakcyjnej w Niemczech, reprodukujący w negatywie brous de noix (rysunek brunatnym barwnikiem, uzyskanym z zielonych łupin orzechów włoskich) z 1948 roku – jeden z setki egzemplarzy, które rozlepione na murach niemieckich miast budowały międzynarodową sławę artysty – i wczesne dzieła na papierze: gwasze, tusze, brous de noix, a także goudrons (kompozycje wykonane smołą) na szkle. Soulages zawsze podkreślał swoje upodobanie do „niemalarskich” narzędzi i technik – od 1947 nie używa sztalug, malując wprost na ziemi – prostych, wręcz pospolitych materiałów. Ich niezwykła siła odddziaływania dochodzi do głosu w dziełach takich jak „łamiący” prostokątny format, kontrastujący strefy przejrzystości i momochromatycznej czerni „Goudron sur verre, 45,5 x 76,5 cm, 1948”. Następne trzy dziesięciolecia, lata 50., 60. i 70., obecne są stosunkowo niewielką ilością płócien, w których architektoniczne, ciemne struktury – „znaki bez znaczenia” – nakładają się na kolorowe lub białe tło. Z czasem formy nabierają płynności – artysta stosuje technikę raclage’u (zeskrobywania) – format zmienia się na horyzontalny; dla tego typu kompozycji krytycy szukać będą odniesień w sztuce, a dokładniej kaligrafii Dalekiego Wschodu.   

Skok o dwie dekady: prostokąty czerni na całkowicie czarnym tle, „rozpięte” między sufitem a podłogą, lekko odsunięte, „oderwane” od podłoża, odbijają światło padające z przeciwległej, jednolicie białej ściany. Bez przejścia, lekceważąc chronologię, artysta zanurza widza w outrenoir, w jego w pełni ukształtowanej już postaci – to trzy z serii obrazów o identycznych wymiarach (222 x 157 cm), namalowanych między 28 grudnia 1990 a 19 lutego 1991.

Dalszy ciąg wystawy jest podróżą w świecie „czerni poza czernią”. Od spojrzenia wstecz, na płótna z 1979 roku i te z lat 80., malowane olejem z dodatkiem syntetycznej żywicy, po kompozycje z pierwszej dekady nowego wieku,  „grające” fakturą, wyciskaną w gęstej masie akrylu – „Peinture, 324 x 181 cm, 19 fevrier 2009”. Czasem czerń ożywia błysk wewnętrzego światła, płynący z rytmizujących powierzchnię poziomych białych kresek – jak w „Peinture, 324 x 181 cm, 14 mars 1999”. Zamykające prezentację, rozpięte na stalowych linach wielkie poliptyki ilustrują ostatnią fazę ewolucji outrenoir: monumentalne konstrukcje z zestawianych, zwielokrotnionych elementów, oderwane od ściany zawłaszczają i przekształcają otaczającą je przestrzeń.

 Soulages wielokrotnie opisywał okoliczności w jakich zrodził się outrenoir. Styczniowy dzień –  noc – roku 1979, kiedy, zmęczony i zniechęcony zmaganiem z grubą warstwą czarnej farby, pokrywającą wciąż niedokończony obraz, zrozumiał, że nie pracuje już z kolorem jako takim, ale z odbitym od powierzchni płótna światłem.

„Któregoś dnia malowałem, czerń opanowała całą powierzchnię płótna, bez form, bez kontrastów, bez przezroczystości. W tej skrajności dostrzegłem swego rodzaju negację czerni. Różnice faktury odbijały mocniej lub słabiej blask światła i z mroku emanowała jasność, światło malarskie, którego specyficzna siła emocjonalna ożywiała moją potrzebę malowania. (...) Moim narzędziem nie była już czerń, ale to pochodzące z niej tajemnicze światło”[iv]

Gdy głównym środkiem wyrazu jest światło, odbite i przekształcone przez pokrytą czarnym pigmentem powierzchnię, nie mamy już do czynienia z monochromem, „przeciwstawiającym” spojrzeniu nieprzejrzystość niezmiennej powierzchni, ale – używając określenia zaproponowanego przez Pierre’a Encrevé – z „malarstwem monopigmentowym o poliwalencji chromatycznej”. „Są ranki, kiedy powierzchnia obrazu jest srebrzystoszara. W innych momentach, łapiąc odbicie morza, staje się niebieska. O innych porach przyjmuje tony miedzianobrązowe. W rzeczywistości, zawsze odpowiada padającemu na nią światłu” – mówi Soulages[v].

Mimo ciągłych odwołań do światła poszukiwania artysty nie mają charakteru metafizycznego, jego obrazy nie przedstawiają niczego poza tym, czym są. Ich materialność, przedmiotowość podkreśla specyficzny sposób ich umieszczenia w przestrzeni: „Płótno na ścianie jest rodzajem okna. Na linach – samo staje się ścianą”[vi]. W trosce o maksymalną „obiektywizację” tytuły sprowadzone są do wymiarów i daty powstania dzieła.

„Słowo określające kolor jest, biorąc ściśle, abstrakcją. W oparciu o nią formują się znaczenia umowne, czasem przeciwstawne. Czerń jest u nas symbolem żałoby, nieszczęścia, gdzie indziej jest nim biel, ale mamy też u siebie czerń świąteczną, [czerń] luksusu ale i klasztornej surowości. (...) Sztuka żyje poza obszarem tego typu znaczeń. Zredukowane do tego znaku (który czasem bywał jego pretekstem), ograniczone wyłącznie do komunikacji, dzieło przestałoby być sztuką. Jego artystyczna moc rodzi się z tej wyjątkowości, z tego, czym jest konkretnie. Tworzące się i niszczące w oparciu o nie znaczenia zależą równocześnie od rzeczy, jaką jest, od autora i [oglądającego je] widza. W tym potrójnym związku leży rzeczywistość dzieła sztuki...”[vii] i nowoczesność twórczości Pierre’a Soulages’a.     

Soulages, Centre Pompidou, Paryż, 14 listopopada 2009 – 8 marca 2010. Pierre Soulages au Louvre, Musée du Louvre, Paryż, 14 października 2009 – 18 stycznia 2010. Soulages. Le temps du papier, Musée d’art moderne et contemporain de la ville de Strasbourg, 31 października 2009 – 3 stycznia 2010. Pierre Soulages et son musée, Cité de l’architecture et du patrimoine, Palais de Chaillot, Paryż, 16 grudnia 2009 – 25 stycznia 2010. 

Artluk nr 1/2010

 


[i] Préface, w: A. Mollard-Desfour, Le noir. Dictionnaire des mots et expression de couleurs XXe-XXIe siècles, CNRS Editions, Paryż 2005, cyt. www.pierre-soulages.com/pages/psecrtits/dicionnaireexpressions.html.  

[ii] P. Encrevé, A. Pacquement (red.), Soulages, Editions du Centre Pompidou, Paryż 2009; J-N Cristiani, P. Encrevé, Soulages, le noir et le lumière (DVD), Editions du Centre Pompidou, p.o.m. Films, Paryż 2009.

[iii] A. Colonna-Césari, S. Renault, wywiad z P. Soulages’em, „L’Express”, 14.10.2009.

[iv] Préface, op. cit. 

[v] O. Pauli, Les couleurs du noir. Entretiens avec Pierre Soulages, w : Soulages, Peintures, Lausanne 1990, s. 16.   

[vi] Entretient avec Pierre Soulages, w: Soulages, katalog wystawy, Centrum Pompidou, Paryż 2009.

[vii] Préface, op. cit.

powrót