kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Andrzej Gieraga, „Progresywny V”, akryl, 2009, Fot. Archiwum A. Gieragi
Andrzej Gieraga, „Nokturn szafirowy”, akryl, 1990, Fot. Archiwum A. Gieragi
Andrzej Gieraga, „Progresywny IV”, płyta, akryl, 2010. Fot. Archiwum A. Gieragi
GIERAGA ANDRZEJ
O ŚWIETLE I BARWACH

Bożena Kowalska

Droga, która prowadziła Gieragę do aktualnych, oszczędnych, prawie ascetycznych obrazów, pełnych światła i pogodnej zadumy, była długa. I mimo jej różnorodności doskonale konsekwentna. Nigdy z niej nie zboczył, nigdy nie cofnął się do raz zamkniętej fazy, którą uznał za wyeksploatowaną i nigdy nie włączył się swoją twórczością w modne i rozpowszechnione tendencje sztuki, która ma szokować, zadziwiać czy bawić. Artysta traktuje swoje malarstwo z największą powagą: jako wieczny eksperyment, ciągłe poszukiwanie wyrazu dla myśli i emocji. Poszukiwanie – dodajmy intuicyjne, ze świadomością, że do ostatecznego celu, który chciałoby się uzyskać, można się zbliżyć, ale nie da się go nigdy osiągnąć.

Od początku twórczości aż do dziś głównym medium jego prac – tworzywem i wątkiem – było i jest światło. Zmienia się tylko z latami i kolejnymi fazami rozwoju jego charakter i sposób jego użycia. Ale też zmianom ulegają treści przesłania artysty. Bo dawniej, w latach siedemdziesiątych, kiedy się blask odbijał od obłych wypukłości ekspresyjnie skłębionych, czarnych i połyskliwych form, albo wchłaniany był przez płaszczyzny matowej czerni, wyraz tych prac był mroczny i dramatyczny. W latach osiemdziesiątych wyciszone z ekspresyjnej dynamiki, nowe obrazy malarza o fakturowych płaszczyznach, coraz częściej zgeometryzowane w podziałach reliefowymi rowkami, zaczynają nabierać spokoju i równowagi. Proces ten jest szczególnie wyraźny w stworzonym przez artystę w połowie lat osiemdziesiątych, oryginalnym rodzaju twórczości, jakim stały się miniatury graficzne 12 x 15 cm. Podobnie jak w obrazach, także i tu światło prowadzi swoją grę rozproszone na zróżnicowanych fakturowo powierzchniach i zatrzymane na krawędziach rowków rysujących ciemne kreski za pomocą cienia utajonego we wgłębieniach.

Gieraga zmierza do prostoty, do syntezy i ciszy. Jako przeciwstawność dramatyzmu barokowej emocjonalności jego najwcześniejszych czarnych i czarno-białych reliefów, jawią się w latach 1987-1988 ascetyczne, czysto białe obrazy i grafiki, które są samym światłem rozwibrowanym na zróżnicowanych fakturach i dyskretnie wyznaczającym granice poszczególnych pól-warstw.

Po tym aseptycznym eksperymencie wszedł Gieraga w bardzo dla niego charakterystyczny i celny artystycznie okres obrazów reliefowych w kolorze grafitowym i dzieł graficznych, także szarosrebrnych z reliefem, wykonywanych z użyciem rzadkiej, a szlachetnej techniki mezzotinty czy akwaforty, często łączonych w jednej pracy.

Po raz pierwszy w twórczości Gieragi, w latach 1988-89 pełne powagi, a nawet minorowe barwy czerni, bieli czy grafitu zaczęły ustępować na rzecz kolorów chromatycznych. Początkowo były to utrzymane w chłodnej skali, stłumione zielenie, niebieskości i fiolety. Powstał wówczas wyosobniony cykl obrazów, czasem nietypowych, o zębato połamanych, górnych krawędziach, a zawsze złożonych jakby z kilku różnych barwami części, oddzielonych od siebie rowkami o rygorystycznie geometrycznym rysunku. Zanim się paleta artysty rozjaśni w 2000 roku do słonecznej radości żółcieni i oranżu, jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych powstanie z grafitowej srebrzystości wywiedziony, prawie romantyczny cykl różnej wielkości obrazów w kształcie koła, tytułowanych Nokturny. W pewnym sensie stanowiły one połączenie obrazów grafitowych z kolorowymi, wieloczęściowymi. Tonda bowiem, też zasadniczo grafitowe i z geometryczną strukturą kreskowych żłobień, przeniknięte są barwą. Rozprowadzona skąpo w gęstej materii pokrywającej powierzchnię obrazu, ledwie wydobywa się ona poprzez dominującą szarość. Wyraźnie błękitna, żółta czy różowa występuje tylko w głębokich rowkach przecinających powierzchnię reliefu.

Od 2000 roku, jak już o tym wspomniano, wszedł Gieraga w nowy okres działań. Tworzy odtąd dwa równoległe rodzaje obrazów: takie, w których światło stało się kolorem i takie, gdzie – jak we wczesnej twórczości artysty – występują tylko barwy achromatyczne. Obrazy achromatyczne składają się z reliefowo kształtowanych kwadratów, zachodzących na siebie w rozmaitych układach. Przez dwoma laty kompozycje te stały się doskonale ascetyczne, gdy ograniczył je twórca prawie wyłącznie do bieli, różniących się tylko odcieniem. Jest wśród nich twarda i zimna jak marmur biel kamienna, biel zmącona szarością, a także ciepła, organiczna biel zbliżona do barwy kości słoniowej. Na krawędziach reliefowych wypukłości załamujące się światło wnosi dodatkowo kolor białego, świetlistego odbicia. Choć zróżnicowane barwą płaszczyzny kwadratów są w tych kompozycjach wyraźnie i mocno podkreślone, a kwadraty sytuowane wobec siebie pod różnym kątem, konstrukcje te nie rozpadają się wizualnie na oddzielne elementy, lecz każda stanowi spójną kompozycyjnie jedność.

Tak dzieje się też z równolegle tworzonymi obrazami barwnymi. Są one nawet jeszcze bardziej wyważone, bardziej jednorodne i statyczne. Podobnie jak prace graficzne, także owe małoformatowe, nad którymi pracy Gieraga nigdy nie zaniechał. Wszystkie one zawierają coraz więcej niuansów kolorystycznych, stają się coraz bardziej subtelne i wyrafinowane. Zachowane i tutaj dukty reliefowych rowków podkreślają ich geometryczny, surowy ład. Budulcem ich jednak jest światło barw. Ono u Gieragi, choć zmiennie traktowane i wciąż używane w innej roli, pozostaje zawsze głównym elementem kreacyjnym i głównym nośnikiem znaczeń. W tych pracach, choć twórca działa barwą, jest ona jednak nie tylko, czy nie tyle, kolorem, co barwnym świeceniem. Artysta nie używa farb fluorescencyjnych, a mimo to w ten właśnie sposób odbiera się blask barw w jego obrazach. Eksperymentując z zestawieniami kolorów Gieraga wypracował metody nadawania barwom niespotykanej siły i świetlistości.

Jego płótna aktualne, np. z rozpoczętej w 2007 r. serii Progresje i… są symetryczne, przy czym oś symetrii przebiega pionowo, środkiem kompozycji. Autor zdaje się preferować gamę żółto-oranżowych, słonecznych kolorów. Kolejnymi, pionowymi pasami nasycenie barwy jest regularnie stopniowane od środka ku bocznym krawędziom obrazu ulegając spotęgowaniu, albo odwrotnie – od bladych pasów przy krawędziach nabierając intensywności ku jego środkowi. Siłę świecenia żółtych czy oranżowych pól obrazowych podsyca z niezwykłą intensywnością wprowadzenie w rozbielone frazy kompozycji kontrastującej, choć ledwie dostrzegalnej domieszki niebieskiego lub fioletu. Na tym samym modelu oddziaływania, z podobnymi efektami wizualnymi powstają też obrazy Gieragi w barwach np. błękitu ciemniejącego do granatu i rozjaśnionego prawie do bieli, dla kontrastu dotkniętej, tu z kolei, delikatnym różem.Te obrazy z ostatniego okresu, dzięki rygorowi pionowych, reliefowych rowków-kresek, wyrażają równowagę, umiar i harmonię. Wszystkie, ale zwłaszcza częste słoneczno-żółte płótna Andrzeja Gieragi, nie tylko cieszą oczy, ale niosą myślom wypoczynek, uspokojenie i satysfakcję i, co dziś coraz rzadsze, darzą radością i optymizmem.

Artluk nr 1-2/2013

powrót