kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Michał Martychowiec, „Where does your heard belong”, z serii „The daily-questions”, neon, 2014. Fot. Archiwum autora
Michał Martychowiec, „Vanito Vanitas”, odbitka chromogeniczna, 2011. Fot. Archiwum autora
AUTOKOMENTARZ

Michał Martychowiec

Będąc artystą wizualnym, jestem bardziej zainteresowany tym, co niewidoczne niż tym, co widoczne (pozorna jedynie sprzeczność). To, co niewidoczne, nie jest niewidoczne „w ogóle”, ale w poszczególnej sytuacji, ze szczególnej perspektywy. To, że czegoś nie widać nie oznacza, że tego nie ma, a zatem, że nie może być przedmiotem dzieła sztuki (wizualnej).

Nie interesują mnie odpowiedzi, a pytania. Interesują mnie pytania, które zamiast naprowadzać na przewidzianą przeze mnie odpowiedź, poruszają różne kwestie. Te kwestie każdy z nas powinien przed sobą samym wyklarować (bądź tak do nich podejść, żeby ciągle klarowała się nowa na nie odpowiedź).

Gdy zostałem poproszony o napisanie tego „statement”, nie mogłem się zdecydować, na jakie pytanie chciałbym odpowiedzieć.

Od 2013 tworzę neony (jeden każdego roku) w serii pt. „The daily questions”. Co roku  powstaje pytanie, które zarysowuje obszar moich zainteresowań i poszukiwań w owym czasie. Pierwsze dwa pytania powstały z pewną łatwością, ale w tym roku natknąłem sie na poważną przeszkodę. Problem, który wydawał mi się swoistym kreatywnym kryzysem nie polegał na tym, że brakowało mi pomysłów czy inspiracji, ale na tym, że nie mogłem znaleźć nowego pytania, innymi słowy postanowić, co mnie tak naprawdę interesuje. Poszukując na zewnątrz, zapomniałem o wewnątrz (o szczególnej  wadze człowieka, co wynikało jasno z poprzednich pytań). W tym momencie mój kryzys przerodził się w moją inspirację i pytanie. Innymi słowy to, co wydawało się kryzysem nie było kryzysem w rzeczywistości, ale kolejnym etapem moich poszukiwań.

Kolejne pytanie What do you desire? zarysowało tegoroczne poszukiwania. Wszystko to wydało mi się jasne pewnego popołudnia, podczas kręcenia materiału filmowego do projektu „All is history” nad wodospadem. Poczułem się jak pusta skorupa, którą wypełniał nieustający szum wody. Przypomniał mi się projekt zarysowany kilka lat wcześniej „Zapiski z pustego domu” – instalacja dźwiękowa, w której pustą przestrzeń wypełnia kompilacja dźwięków dochodzących z zewnątrz. Połączenie instalacji z nowo powstałym pytaniem stało się jasne. Pusta przestrzeń (opuszczonego) domu nie jest pusta, bo wypełniają ją dźwięki i światło z zewnątrz. Pusty dom jest jak człowiek – odbiornik natury i otoczenia, jednak, aby coś powstało, potrzebny jest pewien naprzeciwny ruch: z jednej strony zewnętrzne elementy, jakie nas napełniają i umożliwiają pragnienie, które bez żadnego katalizatora nie jest w stanie zaistnieć. Z drugiej same impulsy zewnętrzne również nie wystarczają, bo nadal wymagają pragnienia, by pragnąć.

Postanowiłem, że ta krótka historia, opisująca fragmentarycznie część mojej praktyki (jak powstała moja ostatnia praca), najlepiej moją postawę zilustruje, z pewnością dużo lepiej niż jakiekolwiek stwierdzenia i tezy, które mógłbym postawić. W końcu pewna zmienność, kwestionowanie wcześniej powstałych projektów i wielokierunkowe poszukiwanie są jej integralną częścią.

 

Michał Martychowiec (urodzony w 1987) – tworzy cykle fotografii, filmów, rysunków, neonów oraz instalacje multimedialne. Ukończył studia magisterskie na Central Saint Martins College w Londynie z wyróżnieniem. Pracuje i mieszka w Berlinie i Londynie.

Wystawiał m. in. w Palazzo Dona (Wenecja), Signum Project (Łódź), CSW Zamek Ujazdowski (Warszawa), Cidade das Artes (Rio de Janeiro), Videocenter (Turyn), galleria upp (Wenecja), Genshagen Stiftung (Berlin), ts art projects (Berlin) oraz site-specific w Japonii, Polsce, Anglii, Włoszech i Niemczech.

powrót