kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Przemysław Moskal, „Reflections: Painting With Pixels”. 2009. Fot. Materiały prasowe wystawy „The Outskirts of the Photographic Image”, Canisius College (Buffalo)
Louis Jacques Mandé Daguerre, „Boulevard du Temple”, 1839. Fot. Materiały prasowe wystawy „The Outskirts of the Photographic Image”, Canisius College (Buffalo)
„REFLECTIONS: PAINTING WITH PIXELS”

Justine Price

W 1838 roku ludzka twarz po raz pierwszy pozostawiła po sobie ślad na powierzchni fotograficznej. Na jednej z pierwszych próbnych płytek Louis Jacques Mandé Daguerre (1787–1851), jeden z wynalazców nowego medium – fotografii, uchwycił widok z okna swojej pracowni. Na bardzo znanym obecnie zdjęciu zatytułowanym „Boulevard du Temple” chodniki wydają się opustoszałe. W rzeczywistości bulwar tętnił życiem. W latach 30. XIX wieku ta właśnie ulica cieszyła się popularnością jako miejsce spacerów, na które paryżanie udawali się, by się spotykać i pokazywać. Tempo poruszania się spacerowiczów – normalnym, niespiesznym krokiem – sprawiło, że ich postaci uniknęły utrwalenia w wyniku zachodzącego akurat, wciąż powolnego procesu fotograficznego. Przedziwna pustka na sfotografowanym bulwarze jest niesamowita. Tylko jedna osoba stała wystarczająco nieruchomo, by zarejestrował się jej wizerunek – mężczyzna opierający stopę o pompę, w lewym dolnym rogu zdjęcia. Historia nie odnotowała jego nazwiska.

Dagerotyp, nazwany tak na cześć swego wynalazcy, został publicznie przedstawiony we Francji w 1839 roku. Technika jego wykonywania miała jednak niewiele wspólnego z naszymi późniejszymi wyobrażeniami o łatwych do powielania fotografiach na papierze czy dostępnych natychmiast, wszechobecnych w dzisiejszych czasach JPG-ach. Dagerotypy rzutowano na masywne, miedziane lub mosiężne płytki. Każdy był niepowtarzalny i miał niezwykle delikatną powierzchnię, która przechowywała straszliwą ilość informacji o uchwyconym wizerunku. (Dziś powiedzielibyśmy, że były to obrazy o „dużej rozdzielczości”.) Utrwalenie portretu modela, którego głowę unieruchamiało się klamrami, trwało od trzech do piętnastu minut. Mimo tak długiego czasu pozowania twarz ludzka stanowiła najpopularniejszy temat w pierwszych dekadach istnienia fotografii. Pragnienie (wypływające z pobudek handlowych lub innych) uchwycenia oblicza człowieka w krótszym niż dotąd czasie w bardzo znaczącym stopniu motywowało Daguerre’a do ulepszania wynalezionej przez niego techniki poprzez zwiększanie szybkości utrwalania wizerunku.

W „Reflections: Painting With Pixels” Przemysław Moskal (ur. 1973) przenosi kwestię portretu fotograficznego do współczesności. Artysta ten, wykorzystujący cały szereg interaktywnych mediów, po raz pierwszy zaprezentował swoją pracę w Hallwalls, międzynarodowym centrum sztuki współczesnej w Buffalo (w stanie Nowy Jork, USA), 24 lipca 2009, a następnie, 26 sierpnia, w Canisius College (Buffalo) podczas wernisażu wystawy „The Outskirts of the Photographic Image: Wojnecki-Prażmowski-Dąbrowski” (kurator: Magdalna Durda-Dmitruk). Niemniej, temu dziełu warto się przyjrzeć nie tylko z powodu wspomnianych jednodniowych pokazów, lecz z uwagi na jego charakter.

Fotografia portretowa zawsze polegała na współpracy – wymuszonej lub nie – pomiędzy fotografem a jego modelem. (Rzeczywiście, bardzo szybko doceniono przydatność zdjęć policyjnych, co zaowocowało ich powszechnym zastosowaniem już w 1852 roku.) Dzięki nowoczesnej technice cyfrowej mamy okazję – dokonując takiego wyboru – utrwalenia swojego wizerunku w ramach „Reflections: Painting With Pixels”. Widzowie stają się czynnikiem sprawczym, ożywiając swoimi ruchami powierzchnię ekranu komputera. Samo dzieło zależy od ilości czasu, jaką widz jest skłonny mu poświęcić. Proces jego powstawania nie jest natychmiastowy. Niezwykle maleńka kamera powoli sonduje powierzchnię twarzy i rejestruje efekt, nawet jeśli utrzymuje się on zaledwie przez chwilę. Następuje rastrowanie portretu na powierzchni ekranu. Wizerunki, jak te z bulwaru Daguerre’a, nie utrwalają się na stałe. Każdy ruch portretowanego wywołuje podobne fali ponowne sondowanie twarzy przez kamerę. Odwrotnie niż kiedyś Daguerre, Moskal spowolnił natychmiastowe tempo powstawania JPG-ów i dostosował je do szybkości właściwej człowiekowi. Efekt wizualny przypomina powstający właśnie obraz abstrakcyjny, „ożywiony” przez Moskala dla potrzeb epoki cyfrowej.

Artluk nr 1/2010

powrót