kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Liu Jianhua, „Filled”, 2016, Fot. Dzięki uprzejmości artysty i CCVA.
Yu Ji, „Flesh in Stone”, 2015. Dzięki uprzejmości artystki i CCVA. Fot. M. Furmanik-Kowalska
Zhao Zhao, „Fragments”, 2015. Dzięki uprzejmości artysty i CCV. Fot. M. Furmanik-Kowalska
TRADYCJA A CHIŃSKA SZTUKA WSPÓŁCZESNA. WYSTAWA „EVERYDAY LEGEND”

Magdalena Furmanik-Kowalska

„Po stuleciu transformacji politycznej i kulturalnej w Chinach, tradycja staje się historią, która ma miejsce w muzeach i jest interpretowana jako różnorodne legendy” – komentował tytuł wystawy jej kurator Jiang Jiehong. Czym jest tradycja dla współczesnego Chińczyka? Jaka jest relacja między dziedzictwem pokoleń a sztukami wizualnymi, tworzonymi w światowym kontekście? W jaki sposób obecnie artyści chińscy kontynuują czy nawiązują do tradycji, tworząc swoje prace? Na takie pytania starał się odpowiedzieć duży międzynarodowy projekt badawczy, którego wystawa „Everyday Legend: Reinventing Tradition in Contemporary Chinese Art” była częścią. Jego głównym celem było „lepsze zrozumienie upadku tradycyjnej chińskiej sztuki i kultury w obliczu szybkiego wzrostu gospodarczego kraju” w kontekście turyzmu związanego z globalizacją.


Ekspozycja prezentowana w neogotyckim gmachu Szkoły Sztuki Uniwersytetu Miejskiego Birmingham obejmowała zaledwie kilkanaście niezwykle interesujących dzieł o wysokiej wartości artystycznej. W kontekście postawionego przez tytuł wystawy pytania o identyfikację kulturową tych prac znaczące jest, że pierwsze spojrzenie na ekspozycję nie narzucało jednoznacznej interpretacji - utożsamienia ich z dziedzictwem kulturowym Chin. Dopiero przy bliższym przyjrzeniu się tym dziełom, odnaleźć można charakterystyczne dla dawnego rzemiosła chińskiego tworzywa i motywy ikonograficzne.
Porcelana - jedno z dwóch, obok jedwabiu, najbardziej cenionych dóbr materialnych Chin - stała się dla Liu Jianhua (ur. 1962) materiałem twórczy już w latach 70. XX wieku. Prace tego artysty to współczesne rzeźby, często o ironicznej treści, tworzone zgodnie z uwzględnieniem tradycyjnych metod rzemiosła ceramicznego. Najbardziej znane są te, ukazujące bezgłowe i bezrękie postaci kobiece ubrane w qipao, umieszone na talerzach z historyzującą dekoracją, jak na przykład seria „Games” (2000) czy „Play” (2002). Na wystawie w Birmingham zaprezentowany został również talerz, ale o zdecydowanie minimalistycznej formie. Powstały w 2016 roku „Filled” ma średnicę 68 cm. Jego powierzchnię pokrywa przezroczyste o morskim odcieniu szkliwo, które powoduje, że talerz zdaje się być wypełniony po brzegi czystą wodą. Niezwykle gładka powierzchnia i zmysłowa struktura pracy przyciąga wzrok oglądającego. Jego spojrzenie błądzi po powierzchni naczynia, szukając jakichkolwiek śladów, rys, rysunków, lecz znajduje jedynie delikatne refleksy światła. Doskonała forma, idealnie wypełniona, krucha i wieczna jednocześnie, znakomicie odzwierciedla założenia filozoficzne Taoizmu.
Efemeryczny, lecz trwały zarazem, bywa również jedwab, który jest kluczowym tworzywem w pracach Hu Xiaoyuan (ur. 1977). Artystka używa jedynie surowej, niebarwionej jego postaci (xiao), którą łączy w swoich instalacjach z materiałami industrialnymi. Na przykład znalezione na pracach budów porzucone, zdeformowane metalowe pręty stały się budulcem do konstrukcji prac z serii „Momentary Place” (od 2015 roku). Powstałe w ten sposób „namioty”, czy raczej w kontekście chińskim „pawilony”, jednoczą przeciwieństwa: delikatny, miękki, prawie przezroczysty jedwab z zimnym, twardym metalem. Choć przeciwstawne, oba te materiały same w sobie są bardzo trwałe, natomiast konstrukcje, które z nich tworzy Hu są mało stabilne, prowizoryczne, jak wskazuje tytuł – krótkotrwałe. Przemijanie to temat podejmowany przez tę artystkę niemal w każdej jej realizacji artystycznej. Stanowi on nie tylko główny motyw jej dzieł, ale sam proces degradacji czy metamorfozy przedmiotów z upływem czasu staje się ich częścią. „Lubię pokazywać w mojej pracy niedostrzegalne zmiany”[1] – komentowała w jednym z wywiadów Hu.

Kolejne, charakterystyczne tworzywo dla rzemiosła chińskiego – jadeit – wykorzystane zostało natomiast przez Zhao Zhao (ur. 1982). Wykonana w tym szlachetnym materiale w 2016 roku rzeźba „Lighter” to dokładna imitacja tytułowego urządzenia. Ten tani, masowej produkcji przedmiot „uwieczniony” został w kamieniu i wyniesiony do rangi dzieła sztuki. Swoisty popartowy gest na miarę Andy'ego Warhola to ironiczny komentarz na temat współczesnej chińskiej gospodarki, ale także zmian kulturowych. W pracy tej, jadeit symbolizuje czasy dynastyczne. Przywołuje historię innych niepowtarzalnych, często magicznych, przedmiotów, wykonanych w tym materiale dzięki niezwykłemu kunsztowi chińskich rzemieślników. Forma zapalniczki zaś przypomina o współczesnym, masowym na światową skalę eksporcie tanich produktów.

Zderzenie współczesności z tradycją kulturową to temat również innej pracy tego artysty prezentowanej na wystawie „Everyday Legend. Fragments” (2015). Jest to instalacja, a raczej obraz „namalowany” kawałkami wypolerowanej miedzi. Inspiracją były fragmenty szkła znalezione przez artystę po ogromnej eksplozji, która miała miejsce w Tianjin w 2015 roku, stanowiące „dowody tragicznego niepowodzenia bezpieczeństwa publicznego i zarządzania instytucjonalnego”[2] w Chinach. Praca poprzez użyty do jej wykonania materiał miała nawiązywać do chińskich brązów, których zielona patyna „była symbolem nietrwałości historycznej i czasowej”[3].

Odmiennie od europejskiej tradycji rzeźba kamienna w starożytnych Chinach nie należała do najwyżej cenionych dziedzin artystycznych, nazywanych sanjue (trzy doskonałości)[4]. Była wyrobem rzemieślnika. Mimo to stała się inspiracją dla twórczości Yu Ji (ur. 1985). Choć z pozoru bardziej przypominają kawałki greckich lub rzymskich posągów, prace tej artystki nawiązują bezpośrednio do estetyki antycznych buddyjskich rzeźb. Jej prace z serii zatytułowanej „Flesh in Stone” (2015) to odlane z cementu fragmenty ludzkiego ciała zwieszone na ścianach za pomocą metalowych obejm. Niezwykle surowe w wyrazie „nie reprezentują żadnej osoby, nienoszące żadnych emocji, nieprzedstawiające żadnych fizycznych szczegółów ani nienoszące żadnej anatomicznej dokładności[5]”. Dziwnie uniwersalne, niepokoją, a jednocześnie przywołują wiele różnorodnych kontekstów. „Te części ciała mają kształt, który nie pozwala wpisać ich w zachodnie systemy kategorii - nie są ani ‘figuratywne’, ani ‘abstrakcyjne’, lecz są nieco pomiędzy” - opisał je kurator wystawy.


Zawieszone „pomiędzy” wydają się właściwie wszystkie prace prezentowane na tej wystawie. Zanurzone są w tradycji, a zarazem wykorzystują ukształtowane na Zachodzie środki wyrazu artystycznego. Można określić je jako „chińskie” poprzez odniesienia do materialnego dziedzictwa kulturowego – lokalnego rzemiosła, ale zarazem znakomicie wpisujące się w międzynarodowe nurty sztuki. Przywołują historię, aby komentować współczesność. Surowe lub niezwykle proste w formie, a jednocześnie bogate w treści. Wszystkim prezentowanym artystom udało się bardzo trafnie odkryć na nowo tradycję, tworząc swój własny niepowtarzalny język sztuki.

Wystawa „Everyday Legend: Reinventing Tradition in Contemporary Chinese Art”, School of Art, Birmingham, 4 września - 4 października 2018

Artluk nr 3/2018

 


[1] Wywiad z artystką przeprowadzony w 2013 roku przez Monicę Merlin, https://www.tate.org.uk/research/research-centres/tate-research-centre-asia/women-artists-contemporary-china/hu-xiaoyuan

[2] Materiały prasowe indywidualnej wystawy artysty w galerii Tang Contemporary Art, https://www.artsy.net/show/tang-contemporary-art-zhao-zhao

[3] Ibidem.

[4] Sunjun obejmowały poezję, kaligrafię i malarstwo. Więcej: Adina Zemanek, Wprowadzenie [w:] Estetyka chińska. Antologia, red. Adina Zemanek, Universitas, Kraków 2007, s. XII.

[5] Wypowiedź artystki cytowana w artykule Jo-Ey Tang w „Flash Art”, https://www.flashartonline.com/article/yu-ji/

powrót