kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Andrzej Różycjki „Próba...”, fotografia, Fot. Materiały prasowe Muzeum Sztuki w Łodzi Wystawa „Gest plastyczny w fotografii”
Jerzy Wardak, „Autoportret”, fotografia, Fot. Materiały prasowe Muzeum Sztuki w Łodzi Wystawa „Gest plastyczny w fotografii”
FOTOGRAFICZNA PODRÓŻ W CZASIE

Jacek Kasprzycki

„Bezpieczne związki plastyki i fotografii” - tak powinna się również z oficjalnymi „Fotoobrazami”

nazywać wystawa jaka miała miejsce w Muzeum Sztuki w Łodzi, w ramach Piątego Międzynarodowego Festiwalu Fotografii od 9 maja do 7 lipca 2006 roku. Dlaczego parafrazuje słynne Aleksandra Jackiewicza „Niebezpieczne związki literatury i filmu”? Rzeczywiście – jak praktyka i teoria wskazują istniejąca przeszło 100 lat kinematografia

dzięki tradycji literackiej dużo zyskała, ale – powstaje pytanie – czy jeszcze więcej do dzisiaj nie traci...Tymczasem fotografia zaistniała niecałe 200 lat temu już całkowicie uwolniła się od więzów malarstwa, grafiki czy innych sztuk wizualnych do tego stopnia, iż „królowa sztuk plastycznych”, jaką jest malarstwo, wiele razy dzięki fotografii modyfikowała kierunek swego rozwoju w „głównym nurcie”. Wystarczy wspomnieć popart, hiperrealizm, czy surrealizm – właśnie. Nie wspomnę już o sztuce pojęciowej i wszystkich praktycznie tendencjach postawangardowych. Kurator omawianej wystawy – wieloletni orędownik fotografii „interpretacyjnej”, będącej jedną z dziedzin sztuk plastycznych (teraz chętniej zwanych wizualnymi – co semantycznie na jedno wychodzi) Józef Robakowski, artysta i historyk sztuki pisze we wstępie do katalogu wystawy: „Wystawą tą potwierdzam intuicję Urszuli Czartoryskiej z jej książki „Przygody plastyczne fotografii”, mając już dzisiaj pewność, że taka opcja artystyczna istnieje i ma szansę rozwoju w przyszłości. Ta wybitna specjalistka materii fotografii zasygnalizowała ten problem jako istotny już w 1965 roku, opierając się na doświadczeniach twórczych mistrzów klasy międzynarodowej, ale też Polaków z powodzeniem uprawiających ten gatunek.”

Prace na wystawie pochodzą z kolekcji braci Dariusza i Krzysztofa Bieńkowskich z Łodzi. A dobór nazwisk jest imponujący: Wojciech Bruszewski, Zbigniew Dłubak, Andrzej Golec, Karol Hiller, Michał Kokota, Jerzy Lewczyński, Antoni Mikołajczyk, Andrzej Pawłowski, Marek Piasecki, Józef Robakowski, Zygmunt Rytka, Andrzej Różycki, Bronisław Schlabs, Wacław Szpakowski, Stefan Themerson, Jerzy Wardak, Wiesław Wojczulanis, Stefan Wojnecki i Jerzy Wroński. Ekspozycja łódzka to już trzecie wcielenie „Fotoobrazów”. Najpierw zaistniały one w poznańskim Starym Browarze na festiwalu fotografii w Poznaniu w 2005 roku, następnie na Warszawskim Biennale Sztuki Mediów – także w 2005.

Tymczasem odkryłem, iż 25 lat temu narodziła się pierwsza jej odsłona. Dowodem tego jest obszerny - udokumentowany niezłymi jak na tamte lata PRL-u reprodukcjami -  artykuł Janusza Boguckiego zamieszczony w nr 4/83 z 1971 roku czasopisma „Projekt”, na owe czasy nieocenionego ze względu na propagowanie w Polsce idei sztuki pojęciowej (teksty m. in: Jerzego Ludwińskiego o konceptualizmie) w obiegu jak najbardziej oficjalnym. Ta wystawa to – historyczne już dla polskiej fotografii wydarzenie, a mianowicie – cytuję z oryginału: „Urządzona w styczniu-lutym 1971 roku w Galerii Współczesnej wystawa „Fotografowie poszukujący" (organizatorami tej wystawy, jak i wystawy „Fotografia subiektywna" byli: Zbigniew Dłubak i Zbigniew Łagocki) dała szeroki, ogólnopolski przegląd  tendencji nurtujących fotograficzną awangardę.”

Tak, tak drodzy państwo – w tamtych czasach jeszcze oficjalnie istniała awangarda! Zarówno w „Fotoobrazach” z 2006 roku, jak i w Galerii Współczesnej w 1971 odnajdujemy te same nazwiska: Zbigniewa Dłubaka, Wojciecha Bruszewskiego, Andrzeja Pawłowskiego, Józefa Robakowskiego, Jerzego Lewczyńskiego i innych, jak również Natalię LL, Władysława Sławnego, Marka Holzmana. Jakie było ówczesne nastawienie Janusza Boguckiego, odzwierciedlające zresztą pewną ogólną tendencje widzenia fotografii niech pokaże chociażby następujący cytat: „Wieloaspektowość widzenia rzeczy cechuje również prace nowego typu, nie mające już nic wspólnego z fotogramem. Prace takie pokazali przede wszystkim artyści młodszego pokolenia. W poczynaniach ich widoczne są dwie ważniejsze, odmienne tendencje.”

Nastawienie recenzenta jest do wystawy jak najbardziej pozytywne – ba – nawet, co rusz, podkreśla jej wyjątkowość i rewolucyjne znaczenie na scenie polskiej, ale stwierdza dalej: „Jedną określić można, jako dążność do tworzenia osobliwych przedmiotów plastycznych z użyciem elementu obrazowego fotografii. Druga bliska jest „sztuce pojęciowej", czyli konceptualizmowi.”

Dzisiaj – jak każdy obserwator sceny fotograficznej zauważy — mnogość festiwali wykorzystujących medium fotograficzne jest imponująca i nikt nie oddziela w praktyce fotografii od innych dziedzin sztuk wizualnych. Można raczej mówić o pełnej integracji sztuk, co nobilituje raczej, a nie dyskredytuje artystę. Tymczasem w 1971 roku sprawa nie przedstawiała się tak jasno: „Fotografia, czy raczej seria fotografii ma tu sens dokumentacji pewnego procesu myślowego i wyobrażeniowego. Jako dokumentacja jest ów materiał fotograficzny podany rzeczowo, często w postaci surowej, pracownianej.”

Obecnie ta „pracowniana forma” to klasyka skończonego obiektu sztuki, czy dzieła – jak kto woli. A rolę „postaci surowej” przejęły najrozmaitsze formy instalacji, czy działań łączących w sobie elementy performansu, wykładu i interwencji w zewnętrzną materię przestrzeni publicznej.

Artluk nr 1/2006

powrót