kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Na górze : Andres Serrano, „Juana Rios Rios, Juana de Cubana, Fortune Teller (Cuba)”, 2012 © Andres Serrano, Courtesy de l’artiste et Galerie Nathalie Obadia Paris, Bruxelles Na dole : Pierre et Gilles, „Le petit bal (Modèles: Quentin Bruhat et Izae) ”, 20
Georges Rousse, „Uzes”, 2011. Lambda print, Diasec. Courtesy Galerie Photo&Contemporary
Gabriela Morawetz, „Sphere of Being”, 2006, emulsia srebrowa na szkle wypuklym, druk archiwalny na papierze, kamienie, 100 cm srednicy x 8 cm wypukłości. © Gabriela Morawetz Fot. materiały prasowe Paris Photo 2017
PARIS PHOTO 2017

Joanna Sitkowska-Bayle

Utorowanie sobie drogi do muzeów zajęło fotografii dziesiątki lat. Dużo łatwiej przyszło jej zaistnieć na światowym rynku sztuki. Paris Photo, czyli paryskie targi fotografii już w przeciągu kilku lat stały się wiodącą imprezą handlową i artystyczną. Odbywające się początkowo w niewielkiej przestrzeni, w podziemiach sąsiadujących z salami Luwru, organizowane są one dziś w imponującym architektonicznym rozmachem wnętrzu Grand Palais. To coroczne spotkanie marszandowi i kolekcjonerów jest jedynym w swoim rodzaju miejscem, w którym dawna XIX-wieczna fotografia sąsiaduje z awangardą międzywojnia, reportażowymi zdjęciami lat 50-70., tendencjami konceptualnymi i plastycznymi drugiej polowy XX wieku oraz najnowszymi pracami młodych fotografików. Ich organizatorom udało się na przestrzeni lat wypracować formułę, która zadowala zarówno specjalistów i nabywców dysponujących pokaźnymi środkami, jak i zwykłych miłośników fotografii odwiedzających Paris Photo bez zamiaru zakupu. Drastyczna selekcja galerii i kontrola nad tym, co zamierzają one pokazać (każdy uczestnik musi przedstawić komisji targów projekt wystawy na swoim stoisku) zapewnia imprezie wysoki poziom artystyczny. W tym roku wzięło w niej udział 159 galerii i 30 wydawnictw z 30 krajów.

Po okresie fascynacji fotografią barwną, często imponującą wielkimi rozmiarami, można dziś zaobserwować powrót zainteresowania fotografią czarno-białą w bardziej tradycyjnej formie. W miarę upływu lat spektakularność straciła bowiem swa siłę ustępując miejsca pracom (nieraz tych samych autorów) o bardziej przystępnym charakterze. Tendencje te wychwyciła bezbłędnie galeria Gagosian z Nowego Jorku, powierzając wybór prac na Paris Photo Patti Smith, znanej wprawdzie bardziej jako gwiazda rocka lat 80. i 90., ale również uprawiającej fotografie o melancholijnym, intymnym charakterze. Dzięki niej, na stoisku słynnego marszanda sąsiadowały ze sobą historyczne czarno-białe fotografie Eugène Atgeta, Diane Arbus i Richarda Avedona z barwnymi zdjęciami Cy Twomby'ego pochodzącymi z ostatnich lat jego życia i rzadkimi w karierze Jeffa Walla fotografiami niewielkich rozmiarów z ujęciami witryn paryskich butików.

XIX-wiecznych pionierów fotograficznego medium takich jak: Gustave Le Gray, Adrien Tournachon, rejestrującego psychiatryczne eksperymenty Duchenne de Boulogne (1854), Edouard Baldus i Charles Nègre fotografujących nadrzeczne pejzaże w Francji (1851) czy Williama Ravenhill Stock autoportretującego się w przebraniu kobiecym (1873) pokazała galeria Robert Hershkowitz z Wielkiej Brytanii. Fotografia spod znaku międzywojennej awangardy była mniej licznie prezentowana w tym roku w porównaniu z poprzednimi latami (podobnie jak historyczna), choć przez najważniejsze nazwiska, takie jak: Man Ray, Laszlo Moholy-Nagy, Alexander Rodczenko, Frantisek Dritkol. Z Budapesztu przyjechała, jak zwykle, galeria Vintage specjalizująca się w węgierskiej fotografii z lat 1919-1939.

Miłośnicy czarno-białej fotografii  XX wieku mieli natomiast możliwość podziwiać prace Ray K. Metzkera z lat 50. i 60. w galerii Les Douches z Paryża. Ten znany i ceniony od dawna w Ameryce fotograf, który zmarł trzy lata temu, dopiero w 2007 roku doczekał się retrospektywy w Europie (Muzeum de l'Elysée w Lozannie). Eksperymentując z kilkakrotnym naświetlaniem negatywu, poszukując wyrazistych sytuacji i kompozycji, najczęściej w miejskim pejzażu, stworzył on skontrastowane wizje światła i cienia, widoki przesączone tajemniczą aurą. Zaliczany do „szkoły chicagowskiej” Metzker wywodził się, podobnie jak Gyorgu Kepes, Kenneth Josephson czy Barbara Crane, z założonego w latach 40. przez Moholy-Nagy'ego Instytutu Designu w Chicago. Fotografie tej ostatniej fotografki, wraz z innymi przedstawicielami tejże szkoły, wystawiła galeria Stephen Daiter. Amerykańska fotografia dokumentalna lat 60. i 70. dominowała, jak zwykle, na wielu stoiskach galerii zza oceanu z niezawodnie doskonałymi pracami Aarona Siskinda, Helen Levitt, Harry Callahana i mniej znanej, ale równie ciekawej Susan Meiselas. Jej fotografie znalazły się także w galerii Magnum reprezentującej dziesiątki znanych fotografów i fotoreporterów z całego świata. Założona (m.in. przez Roberta Cape i Henri Cartier-Bressona) 70 lat temu kooperatywa o tej samej nazwie poszerza do dziś swe szeregi o takie nazwiska jak Martin Parr czy Lise Sarfati uprawiających, w przeciwieństwie do starszych kolegów, dokumentalną fotografię w kolorze.

Kolor dominował zdecydowanie w galerii Templon z Paryża wystawiającej prace Pierre i Gilles, pary francuskich artystów specjalizujących się w portretach znanych postaci show businessu, będących połączeniem fotografii i malarstwa, a także u Nathalie Obadia, gdzie znalazły się „obrazy”, jak określa je sam autor, Andresa Serrano. Ten znany z kontrowersji wywołanych, miedzy innymi, fotografią zatytułowaną „Piss Christ” (1987) uprawia konsekwentnie sztukę podważającą dogmaty katolicyzmu. Obszerna prezentacja jego dorobku była zorganizowana w tym samym czasie w znajdującym na przeciwko Petit Palais. Kuratorski pomysł, polegający na wystawieniu współczesnych fotografii Serrano w muzealnych salach stałej kolekcji sztuki dawnej, nie był również wolny od polemik.

Szereg galerii zdecydowało się na indywidualne wystawy. U Karsten Greve można było obejrzeć mini retrospektywę Ilse Bing działającej w Niemczech i we Francji w latach 30. Galeria RX z Paryża zaprezentowała prace Elgera Essera, niemieckiego fotografa, który poszukując malarskiego efektu na modle XIX-wiecznej fotografii, wywołuje pejzażowe widoki na posrebrzanych płytkach z miedzi. Galeria Suzanne Tarasiève z Paryża, już nie po raz pierwszy na Paris Photo, zaproponowała serie prac ukraińskiego fotografa Borisa Mikhailowa znanego z bezkompromisowego spojrzenia na postkomunistyczną rzeczywistość Rosji i Ukrainy. O niesłabnącej sile iluzji fotografii można było się przekonać w galerii Aline Vidal z Paryża wystawiającej fotografie i miniaturowe makiety wyimaginowanych przez Philippe'a De Gobert pracowni znanych artystów i innych wnętrz. Metoda De Goberta, polegająca na fotografowaniu tych precyzyjnie wykonanych makiet przypominających surrealistyczne „gabinety ciekawostek” Josepha Cornella, pozwala artyście osiągnąć złudny, poetycki efekt realizmu.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się galerie pokazujące fotografię chińską i japońską, wystawiające zarówno artystów starszego pokolenia, takich jak Ueda czy Shigeru Onishi, jak i młodszych twórców znanych juz w Europie z Rinko Kawauchi na czele.

Asymetria, jedyna galeria z Polski, przywiozła prace Jerzego Lewczyńskiego, Marka Piaseckiego, Józefa Robakowskiego i Andrzeja Różyckiego. Polscy artyści znaleźli się także na stoiskach innych galerii. Françoise Paviot wystawiła, jak co roku, fotografie Bogdana Konopki. Obierając jako temat przewodni tegorocznej prezentacji związki literatury z fotografia, Paviot wybrała jedną ze starszych prac artysty wykonaną w Trouville, we wnętrzu, które należało do ulubionych miejsc Margeurite Duras. Weronika Gęsicka z serią „Ślady” znalazła się w In Camera z Paryża. Jedną z wczesnych fotografii Zofii Kulik można było zobaczyć u Taik Persons z Berlina. Dodajmy, ze galeria ta przywiozła na Paris Photo w zeszłym roku monumentalne dzieło Kulik „All the Missiles Are One Missile” (1993). Najnowsze prace Gabrieli Morawetz wystawiła, podobnie jak w poprzednich latach, galeria Tessy Herold z Paryża. Starsza seria fotografii, również wykonanych oryginalną własną techniką, łączącą fotografie na szkle i na papierze z innymi sposobami reprodukcji, pokazała galeria See+ z Chin, gdzie artystka wystawia regularnie od kilku lat.

Tegoroczne targi uwidoczniły, jak coraz bardziej zaciera się obowiązujący jeszcze do niedawna podział na galerie zajmujące się wyłącznie fotografią i te działające na polu tradycyjnie pojętych sztuk plastycznych. Dzięki temu na stoiskach Paris Photo rozciągał się bogaty wachlarz  przeróżnych technik, tematyk i formatów, często sąsiadujących ze sobą na jednym stoisku. Jeżeli dodamy do tego uczestnictwo zarówno galerii promujących tylko niewielką grupę artystów, jak i najpotężniejszych marszandów reprezentujących dziesiątki artystów, nie tylko na rynku fotograficznym, a także bogatą ofertę wydawniczą uzupełnioną spotkaniami z artystami i projekcjami wideo, otrzymamy receptę na niewątpliwy sukces.

PARIS PHOTO, Grand Palais, Paryż, 9 – 12 listopad 2017

Artluk nr 2/2017

powrót