

Wojciech Kowalczyk, bez tytułu, 8. Festiwal Performancu „Koło Czasu”. Fot. D. Lewandowski

Przemysław Kwiek, „Sprawny Sprawca”, 8. Festiwal Performancu „Koło Czasu”. Fot. D. Lewandowski
Mateusz Kozieradzki
W dniach 12-14 grudnia 2014 roku odbył się VIII Festiwal Performance Koło Czasu, w tej edycji połączony z projektem „Dramatu Wolności”. Działanie to było odpowiedzią na zaproszenie kuratorów: Prof. Mariana Stępaka i Mateusza Kozieradzkiego przez Prof. Zbigniewa Bajka z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, do udziału w tworzonym przezeń projekcie. Dzięki temu w czasie trwania festiwalu oglądać mogliśmy ekspozycję stworzoną z dwudziestu czterech banerów wyselekcjonowanych specjalnie na toruńską wystawę. Graficzną część dopełnił pokaz filmów o tematyce szeroko pojętej wolności, prezentowany w kinie. Całość wydarzenia odbyła się na terenie Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu.
Koło Czasu – nazwa jak i festiwal przed laty stworzone zostały przez prof. Stępaka. To pokazanie w sposób metaforyczny związku performance z czasem. Oba zjawiska przecież są efemeryczne i trudne do utrwalenia. Są chwilowe, przemijają. Festiwal nieprzerwanie odbywa się od 2007 roku. Początkowo działania realizowane były w siedzibie Zakładu Plastyki Intermedialnej na Wydziale Sztuk Pięknych oraz gościnnie w Domu Muz w Toruniu i Miejskim Centrum Kultury w Lipnie. W ciągu tych wszystkich lat swoje działania zaprezentowało kilkuset artystów.
W czasie tegorocznego festiwalu, w ciągu trzech dni swoje działania pokazało przeszło 34 artystów z kraju oraz jego granic. Festiwal otworzył spektakl w wykonaniu grupy Resistance - a Theater Company, zatytułowany „Wszystko będzie inaczej”. Następnie swoje działania wykonywali performerzy. Dodatkowo przez większość czasu obcować mogliśmy z Alexandrą Fly, figurą artystyczną, która ubrana w kostium obszyty przedstawieniami zbliżonymi formą do penisów i wagin, zderza się z widzem, konfrontując go ze sztuką nowoczesną. Mamy tu do czynienia ze swoistymi badaniami miejsca sztuki nowoczesnej w otaczającym nas świecie. Artystka sama staje się dziełem sztuki.
Jako gość specjalny wystąpił Przemysław Kwiek. Wykonał on „Appearance 211” pod tytułem „Sprawny Sprawca”. Jak sam artysta pisze: „na ośmiu niskich oryginalnie zaprojektowanych stołkach ustawionych półłukiem do ściany, wypukłością skierowanym do widowni. Użyłem 4 pomarańcze na stołku pierwszym od prawej (patrząc się z widowni); dalej na kolejnych: 1,5 kg cebuli, 1 kg jabłek, 5 sztuk bananów, 2 kg kartofli, 1 kg. brukselki, 1 kg. marchwi, 1kg soli i cytrynę; elementy przeznaczone na każdy stołek były wstępnie przygotowane jako ok. 4 „ruchy” („Czaso-skutki estetyczne”), każdy zapakowany do papierowej torby (ok. 3 godzinny etap „przedappearance’owy”, tzw. „wstępnie »zadziałanie«” elementów – „preparacja”); następnie publicznie były kolejno wyjmowane z toreb i szybko ustawiane na stołkach w kompozycje (patrz App. 16); z laptopa „szła” muzyka ludowa Azerbejdżanu; ramka cyfrowa na stole pokazywała Appearance 29 b): filmowane malowanie z natury bzów (wiosna 1993; kupionych na bazarze) w pracowni na poddaszu (strychu) z „rzucaniem” wiązek wulgarnych przekleństw — pierwszy obraz z cyklu późniejszych kilkudziesięciu obrazów kwiatów malowanych z natury: „…Awangarda bzy maluje…’’.
Tuż przed festiwalem zastanawiałem się jaką formę przyjmą wystąpienia. Mimo projektu „Dramatu Wolności”, nie narzucaliśmy artystom żadnych wytycznych. W wielu jednak działaniach można było dopatrzeć się postrzegania wolności. Występy uświadomiły mi jak ogromny jest wachlarz interpretacji tego niezwykle szerokiego pojęcia. Artyści oscylowali wokół wojny, feminizmu, popkultury czy egzystencji i ludzkiego życia. Wolność we współczesnej, otaczającej nas przestrzeni, wolność w państwie, wolność w cyberprzestrzeni i wiele, wiele innych. Ciekawym faktem okazała się zbieżność dat, 13 grudnia bowiem to kolejna rocznica przemian ustrojowych w Polsce. Wydarzeń, które w dużej mierze przyczyniły się do „stworzenia kraju”, w którym aktualnie żyjemy. Mam nadzieję, że tegoroczny festiwal, którego w tym roku obok prof. Mariana Stępaka miałem okazję być kuratorem, stał się źródłem inspiracji i zainteresowania dla odbiorców, a artyści choć trochę przybliżyli widzom niezwykle trudną sztukę jaką jest performance. Nie pozostaje mi nic innego jak napisać: do zobaczenia w czasie następnego festiwalu.