kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Jan Pieniążek, „Koło fortuny”, instalacja (obiekt+video), 2005. Fot. © A. Dudek-Dürer
Józef Robakowski, „Obraz smugowy”, fotografia, 100 x 60 cm, 2018. Fot. P. Sharits
Mirosław Rajkowski, „Pingala i Ida”, performance cyberalikwotów, 2020. Fot. © A. Dudek-Dürer
FESTIWAL MYŚLI CYFROWEJ
CYFROTEKA 2020 ŁÓDŹ

Mirosław Rajkowski

CYFROTEKA 2020/Święto Myśli Cyfrowej - to unikalny, łódzki festiwal obejmujący performans, wystawę obiektów i sympozjum artystyczne, który zaprezentował najciekawsze i najnowsze przejawy „cyfrowości” autorstwa wybranych, polskich artystów. W tym roku zaproszono 60-ciu artystów z różnych dziedzin sztuki digitalnej, używających rozmaitych mediów, które łączy szeroko pojęta „cyfrowość” tj. artystyczna wypowiedź w jakkolwiek sposób odnosząca się do cyfry, liczby oraz współczesnej cyfrowej epoki, w której maszyna licząca zdominowała i określiła styl naszego życia. Liczba w sztuce ma swoje miejsce niemalże od samych jej początków m.in. starożytni artyści wykorzystywali proporcje liczbowe w procesie kształtowania idealnej formy, a symbolikę liczby w kształtowaniu treści dzieła.

Najciekawszym działem festiwalu były performansy zaprezentowane w galerii OFF Piotrowska. Główną siłą tego gatunki sztuki jest to, że wykorzystuje fizyczność artysty jako fundamentalny środek wypowiedzi. Fizyczna obecność performera oraz widza podczas aktu twórczego sprawia, że siła doznań estetycznych jest niezwykle intensywna i głęboko penetruje ich wielopoziomową i wielowymiarową sferę intelektualno-emocjonalną.

Józef Robakowski przedstawił videoperformans „Jestem elektryczny” (15 min.). Nestor elektrogardy (awangardy wykorzystującej narzędzia elektryczne) zaprezentował rejestrację działania, które można by żartobliwie określić jako „elektryczne śniadanie na trawie”. Odwołanie do obrazu Edwarda Maneta jest w tym przypadku jak najbardziej adekwatne. Tylko, że w wypadku działania Robakowskiego otoczeniem nie jest las i nagie kobiety, ale zahipnotyzowany strachem o życie artysty „las głów” publiczności. Artysta, trzymając dwa bieguny z transformatora, prosił publiczność o podwyższanie napięcia wyjściowego na nim. Spokojnie komentował swoje cielesne doznania związane z przepływem prądu przez swoje ciało. Dreszcz emocji udzielał się wszystkim. Stan zagrożenia życia artysty był neutralizowany przez niego słowami radości konsumpcji prądu. Po otrzymaniu odpowiedniej dawki prądu artysta poprosił o odłączenie napięcia. W tym działaniu Robakowski wyszedł poza ograniczenia natury ludzkiej. W realizacji wizji cyborga wyzywa prawa natury i ciała. Prąd nie niszczy komórek artysty, ale je odżywia.

W podobnym duchu gry biegunów przeciwieństw rozegrał swój performans pt. „TRANS... CYFROZACJE... 50 OBRAZÓW NA 50-LECIE ŻYWEJ RZEŹBY” (ok. 30 min.) Andrzej Dudek-Dürer. Ten wrocławski mistyk uczcił okres swojej 50-letniej działalności kilkunastominutowym, bezsłownym działaniem. Na „dywanie”, z afiszy informujących o 50-letniej rocznicy, artysta położył się na wznak, jakby w nagłym śmiertelnym ataku. Z projektora umieszczonego na suficie rzucany był na niego film - jego zapisy ulicznych sytuacji będącymi najczęściej interakcją z anonimowymi przechodniami przypatrującymi się jego niekonwencjonalnemu wyglądowi lub działaniom. Całości towarzyszyła autorska elektroniczna muzyka. Po pewnym czasie nieruchomego leżenia artysta - Żywa Rzeźba - wstał i napisał na papierowym podkładzie: „Copyright by AD”. Napis ten w dalszej kolejności spalił. Splot wątku tworzenia i niszczenia to stały element działań tego artysty. W jego twórczości istotną rolę odgrywają imponderabilia, ponieważ pozornie performans wydaje się być wciąż powtarzaniem ad infinitum tej samej struktury. Żywa Rzeźba to artystyczna koncepcja rozwijana egzystencjalnie w powszednim, pozagaleryjnym życiu artysty.

Marek Rogulski to osobowość dynamiczna i subwersywna. Jego preformans zatytułowany „Smuga liczeń” (ok. 20 min.) był jawną zaczepką skierowaną wobec publiczności i...samego siebie. Pozornie chaotyczna, nieliniowa akcja czerpała napęd z napięcia zaskakiwania i prowokowania do interakcji widza. Czuło się silną kumulację energii. Artysta zaprezentował ciekawe wizualne rozwiązania, m.in. pod postacią czarnego anioła z trąbką, czy też w kobiecych szpilkach i pończochach, a zwłaszcza w sekwencji z transparentami z hasłami, które zarówno informowały, jak i też stawały się kaftanem bezpieczeństwa dla artysty. Duża kumulacja cielesnej siły hipnotyzowała oczekiwaniem jakiejś nieokreślonej, nagłej erupcji.

Podczas swojego performansu Piotr Pasiewicz, skrępowany materiałem z nadrukiem kodu paskowego, wił się po podłodze wężowatymi skrętami. Żyjemy w epoce konsumpcji, w której cena towaru i jego jakość zakodowane są cyfrowo na opakowaniu. Podobnie w tym działaniu sztuka i artysta ujawniają swoją treść i jakość w niezrozumiałej pozornie kombinacji białych i czarnych pól. Znany oraz ceniony za minimalizm performer Dariusz Fodczuk w swojej akcji typu performans-wykład wykorzystał warstwy farby na ścianie, które zeskrobywał, jak w technice sgraffito, tworząc obraz - biały okrąg na białym tle. Pozorna bezcelowość działania unaoczniła się białym kołem na białym tle, które swoja formę zawdzięczało różnicom odcieni bieli i konturowym cieniom. Prowokacyjne działanie kwestionowało pospolity pogląd o materialności i reprezentatywności dzieła sztuki.

Rozpoczynając swój performans staniem na głowie, Mirosław Rajkowski nie tylko wykonywał relaksacyjną pozycję jogi, ale również skupiał uwagę widzów na sytuacji tu i teraz, odwracającej naturalny porządek fizjologiczny. Artysta podczas koncertu cyberalikwotów (ok. 30 min.) działał na tle wyświetlanych słów. Jego akcja wokalna, oparta o ciąg liczbowy Fibonacciego, to splot wokalnych impulsów i ciszy. Pingala i Ida. Silna koncentracja performera skłaniała widzów do wyciszenia. Rajkowski wykorzystał tę strategię do zaprezentowania odbiorcom fenomenu rozszczepienia alikwotowego własnego głosu. Wykorzystał również przetwornik elektroniczny pozwalający na dyscyplinę i przypadkowość nakładanego efektu. Misternie realizowana droga wprowadza na szczyt „otwarcia dźwięku”. Fizjologia śpiewu sprawia, że odczuwanie dźwięku odbywa się na poziomie komórek nerwowych.

Na szczególne pochwały zasługuje koncert znakomitego muzyka Tadeusza Sudnika, który wystąpił wspólnie z pianistą Tomaszem Wirackim. Sudnik odważnie porusza się w świecie cyfrowej elektroniki, tworząc barwne tła dla pianina cyfrowego. W ich struktury ciekawie wplatała się artystka India Czajkowska obdarzona przez naturę wspaniałym sopranem. Przestrzenne ambienty usuwały stres z umysłów słuchaczy, pogrążając ich w bezprzyczynowej, akustycznej kontemplacji.

Warszawski duet Pentarosa zaprezentował neodadaistyczny spektakl multimedialny, w którym w feerii barw i świateł rozwijają się wątki naukowej i filozoficznej refleksji nad rzeczywistością. Odwołując się do najnowszych teorii i odkryć naukowych, Barbara Konopka i Weronika Amelia Kami splatają obraz, dźwięk i słowa w wielowątkowy arras z motywami frywolnej zabawy i poważnej refleksji metafizycznej. Swoboda korzystania z mediów audiowizualnych podczas działania stwarza luźną atmosferę i pozwala widzowi na otwartą, intymną kontemplację zagadek świata materialnego.

Tłem dla performansów była wystawa obiektów i instalacji, która została zaprezentowana również w Galerii OFF, przestrzennej sali o dużych powierzchniach białych ścian, stwarzającej przez to możliwość wygodnej percepcji dzieł. Różnorodne tematycznie prace były mniej lub więcej zaawansowane technologicznie, co było szczególnie zauważalne ze względu na charakter festiwalu. Jerzy Kosałka, specjalizujący się w przewrotnym ilustrowaniu pojęć, w zaskakujący sposób przedstawił ideę maszyny liczącej, wykorzystując jej prawzór-liczydło. Nad płytą główną komputera wkoło kręciło się liczydło, którego paciorki przesuwała siła grawitacji.

Jan Pieniążek zaprezentował instalację, w której interaktywność pozwalała widzowi na drążenie jej ukrytego potencjału. Wskutek kręcenia kołem rowerowym, ustawionym przed ekranem, wyświetlały się na nim różne, losowo wybierane cytaty z pism filozoficznych XIX-wiecznego polskiego myśliciela Stanisława Leopolda Brzozowskiego.

Spuściznę Wojciecha Bruszewskiego przedstawiono fragmentarycznie w postaci reprodukcji paru jego konceptualnych, komputerowych prac. Przedwcześnie zmarły artysta był w wielu realizacjach pionierem tworzącym nową cyfrową estetykę. Jedna z jego bardziej znanych prac to komputerowo generowane, w ilości nieskończonej, sonety. 

Dużej rangi wydarzeniem był wykład i spotkanie z artystą Januszem Połomem, albowiem w jego trakcie można było wysłuchać opowieści o genezie sztuki elektronicznej w Polsce i otrzymać rys historyczo-obyczajowy tamtego, z lat 70-tych XX w., momentu historii sztuki. Janusz Połom uznawany jest za pioniera zastosowania komputera w polskiej sztuce.

Świetnie w towarzystwo seniorów polskiej sztuki cyfrowej kontrapunktowo wpisało się młodsze pokolenie artystek i artystów. To, co szczególnie ich odróżnia, to inne podejście do narzędzi cyfrowych i do zasobów internetu. Klaudia Pisarek przedstawiła cztery obrazy-kompozycje geometryczne z „wmodelowaną” symboliką liczbową wyświetlacza zegara cyfrowego. Animacje Karoliny Zaborskiej charakteryzują się zaskakującymi nałożeniami różnych sytuacji zdarzeń miejskich. Olga Kowalska analizuje sytuacje opuszczenia i odfunkcjonalizowania miejsc poprzemysłowych. Wideo Marty Goliszewskiej oparte o wyszukiwanie w Googlach rozszerzeń wprowadzanych w okienko wyszukiwarki słów analizowało sytuacje komputerowej standaryzacji skojarzeń. Wideo Jessici Rosselini to filmiki zrobione przy użyciu rozrywkowych aplikacji stwarzających możliwość umieszczenia własnego selfie w zaskakujących, nadrealistycznych kontekstach obrazkowych.

Bardziej prowokacyjne, męskie klimaty można dostrzec w pracy Artura Klose, który odniósł się do teraźniejszej heroizacji prominentnych polityków. Artysta tworzy groteskowe karykatury anarchistycznie, kpiąc z tzw. autorytetów.

„Automatyczny Rozgrzeszyciel” Marcela Zamenhoff to pastisz, obyczajowy film wideo, w którym artysta ubrany jak ksiądz wypowiada liczby. Zaczepny charakter tej pracy opiera się o dwuznaczność społecznego sensu liczebnika, który może być zarówno miarą ilości, jak i oczekiwaną ceną za jakąś usługę. Z kolei obiekt tego artysty pt. „Heroizm Cyfryzacji Narodowej” to kolażowy pastisz godła narodowego składający się z gipsowego godła, świetlówki, diod LED i zużytych dyskietek. Desakralizacja tego symbolu kierowała się w stronę pozbywania fałszu, nieszczerości i zabobonu w życiu publicznym.

Krzysztof Małgowski zaprezentował maski z elektroodpadów. Maska to obiekt magiczny, nakładający na naturalne oblicze niesamowite cechy materiałów, z których została wykonana. Obwody elektroniczne tych masek to przedłużenie synapsów.

Bordiurą dla festiwalu była scena klubowa. Wysokiej klasy rozrywkę zapewniali młodzi i starsi artyści. W klubie Konkret pojawili się kolejno trzej, nieprzypadkowo dobrani artyści. Wszyscy solo. W pierwszej kolejności wystąpił Radek Tereszczuk. Jego jednoosobowy projekt techno-breakbeatowy R9 zainteresował publiczność, pozostawiając intrygujący niedosyt. Drugi z artystów, przedstawiciel najmłodszego pokolenia – Paszka (prywatnie Szymon Sapalski) – to bardzo świeży akcent muzyczny. Reprezentuje młodzieżową, współczesną neoawangardę, bazującą na cyfrowych errorach dźwiękowych, a także obrazowych. Jest to rodzaj live-setu niby klubowego, ale ciągle jest z nim coś nie tak; podobnie z cyfrowo psującym się obrazem, który widzimy w tle. No i trzeci z artystów – tajemniczy 00nd00d, choć możemy zdradzić, że to projekt Wojtka Kucharczyka. Kucharczyk wystąpił solo, dał z siebie wszystko, wprawiając salę w szaleńczy trans. Wykonawca ten to sceniczny szaman-perkusjonalista, perfekcyjnie żonglujący elektroniką. Na koniec szaman-00nd00d zapraszał na scenę kolejno chętnych wokalistów z publiczności, i to był naprawdę ciekawy, nieprzewidywalny akcent.

Festiwal był tłumnie odwiedzany przez wysmakowaną publiczność, która doceniała zarówno jego walory informacyjno-edukacyjne, jak i estetyczną wartość zaprezentowanych dzieł. Konieczność zaistnienia tego typu festiwalu uzasadnia konserwatyzm muzeów i galerii, które wciąż bazują na dziełach wykonanych tradycyjnymi, niecyfrowymi środkami wyrazu.

Ze względu na ograniczone ramy tego artykułu nie o wszystkich autorach tego projektu piszę; uczestnikami tego projektu byli następujący artyści: Józef Robakowski, Wojciech Bruszewski, Janusz Połom, Jerzy Kosałka, Andrzej Dudek-Dürer, Dariusz Fodczuk, Andrzej Miastkowski, Jan Pieniążek, Marek Rogulski, Piotr Wyrzykowski, Łukasz Niewiadomski, Małgorzata Goliszewska, Mirosław Rajkowski, Tadeusz Sudnik & Tomasz Wiracki, Barbara Konopka & Weronika Kami Amelia, Jessica Rossolini, Karolina Zaborska, Distort Visual, Paszka, 00nd00d, Radek Tereszczuk (R9), Rafaela Jasionowicz, Combi Cats, Olga Kowalska, Dominik Podsiadły, Witold Szwedkowski, Claudine Pisarek, Aleksandra Ska, Aleksandra Chciuk, Seweryn Swacha, Artur Klose, Anna Karasoń-Skibicka, Piotr Sakowski, Igor Nawrocki, Michel Ducerveau, Bernard Mailer, Piotr Pasiewicz, Paweł Maciak, Ewa Ciechanowska & Marcjana Urbańska, Krzysztof Małagowski, Katarzyna Matoszko, Maciej Kus, Krolina Breguła, Jolanta Ciesielska, Marcin Polak, Leszek Gwiazda, Piotr Malinowski, Paweł Sokołowski, Marcin Garncarek, Piotr Gwadera, Bosakula, Procesor Plus, Dj-107, Dj.Ash, Psychotronika, Jacek Kozłowski, Marcelo Zammenhoff

powrót