kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Izabela Chamczyk, stop klatki z Pierwszego performance online z cyklu „CODZIENNOŚĆ" pt. „Początek końca", współpraca galeria CSW Kronika, Bytom, 2020 Projekt zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura
Izabela Chamczyk, stop klatki z performance online z cyklu #entropiawdomu pt. „CODZIENNOŚĆ W KORONIE”, współpraca Galeria Entropia, Wrocław, 2020
Izabela Chamczyk, stop klatki z trzeciego performance online w cyklu „CODZIENNOŚĆ” pt. „Koniec końców”, współpraca galeria BWA, Wrocław, 2020
ROZDRAŻNIENI, ATAKUJĄCY, ROZEDRGANI
PANDEMICZNY PERFORMANSE ONLINE, CZYLI ARTYSTY GRANAT ZACZEPNY

Marek S. Bochniarz

Izabela Chamczyk, która od piętnastu lat jest performerką, w czasie pandemii zrealizowała cztery performanse online, wykonywane na żywo w jej pracowni w Warszawie i prezentowane w formie transmisji w Internecie. Dostępne bezpłatnie, a skierowane do szerokiej publiczności w sieci pokazały, jak ta prowokacyjna artystka w kreatywny i oryginalny sposób potrafi dostosować swoją działalność artystyczną do sytuacji lockdownu i obostrzeń nowego reżimu sanitarnego.

To właśnie pandemia, towarzyszące jej społeczne lęki i teorie spiskowe stały się tematem tych działań. Zdaniem Chamczyk performans powinien oddziaływać na widza, wywołując w nim silne emocje – i stąd trzeba zwracać szczególną uwagę na reakcje odbiorców. Najnowsza aktywność artystki – przeniesiona do sieci – okazała się miernikiem wrażliwości widowni internetowej na sztukę performatywną i współczesną, a także na kulturę w sieci. Chamczyk samodzielnie zajęła się promocją swoich działań, na przykład umieszczając odnośniki do kolejnych performansów na różnych grupach na Faceboooku. W grupie „Kultura w kwarantannie”, zrzeszającej obecnie ponad 67 tys. członków, stała się obiektem ataku internautów. Ich uwagi przybierały formę nierzadko niewybrednych żartów i dość prymitywnych czy wulgarnych sądów. Artystka, choć ma na koncie kilka kontrowersyjnych działań (choćby pamiętny „Art atak”, czyli zamknięcie widzów we wrocławskiej galerii Arttrakt w 2010 roku) – jak sama przyznaje, zupełnie się nie spodziewała takich reakcji, a przynajmniej nie na tak dużą skalę.

Pierwszy z internetowych performansów pt. „Codzienność W Koronie” Izabela Chamczyk zrobiła 31 marca we współpracy z Galerią Entropia, w której początkowo miała się odbyć jej wystawa indywidualna, odwołana ostatecznie przez pandemię. Kolejne internetowe działania performatywne wykonała w formie trylogii „Codzienność”,  zrealizowanej w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Kultura w sieci”. Artystka współpracowała przy niej z różnymi galeriami sztuki w Polsce. Na cykl składają się: „Początek końca” (26 czerwca, Galeria Kronika), „Złoty środek” (29 lipca, Galeria lokal_30) i „Koniec końców” (28 sierpnia, Galeria BWA Wrocław).

W dotychczasowej działalności performerskiej Chamczyk nigdy nie unikała podburzonej, często agresywnej widowni – mierząc się z wszelką, potencjalną krytyką i emocjami. Jak wspomina – takie podejście, nastawienie na bezpośredni kontakt, konfrontację, często onieśmielało odbiorców, a – co chyba najważniejsze – rozładowywało obecne w nich, wywołane przez sztukę a teraz i pandemię, napięcie. Obmyślana przez artystkę autorska formuła internetowego performansu teoretycznie uniemożliwia zbudowanie takiej relacji, ale poszerza zasięg oddziaływania, jednocześnie przy tym zmieniając i różnicując krąg odbiorców. Performans w galerii czy w przestrzeni publicznej wymusza na widzu konieczność przybycia w konkretne miejsce o danej godzinie. Performans internetowy może obejrzeć każda osoba na świecie z dostępem do komputera – nie tylko na żywo, ale i później, gdyż rejestracja w czasie rzeczywistym pozostaje dostępna dla wszystkich zainteresowanych.

Z tymi „zainteresowanymi” komentującymi Chamczyk próbowała spokojnie i merytorycznie rozmawiać, odpowiadając na ich uwagi. – Czuję się odpowiedzialna za odbiorców. Daję im coś nowego, co nie jest spektaklem, teatrem czy teledyskiem – czyli czymś, do czego nie są przyzwyczajeni – zwłaszcza w Polsce. Nie chcę ich z tym zostawiać i dlatego odpowiadam na te komentarze. Gdy piszą, że to, co robię, jest „beznadziejne”, „słabe”, to pytam się ich, dlaczego. Próbuję im też przybliżyć czym jest sztuka performansu – że jest ona naturalistyczna, pojawiają się w niej pomyłki, że ważne są w niej emocje. Staram się podejmować z nimi dyskurs – jeżeli jest w ogóle na czym go oprzeć – mówi.

Internauci, pisząc z różnych zakątków Polski (Częstochowa, Rzeszów...), kierowali w stronę artystki obraźliwe uwagi, a na próby nawiązania z nimi dialogu reagowali czasem dość agresywnie, próbując przy tym poniżyć autorkę, komentując: „szkoda że nie umiesz przyjąć krytyki na klatę, w dodatku nieudolnie próbujesz być złośliwa. nie działa to na mnie kochana”.

Niektórzy z odbiorców byli też zdziwieni cierpliwością Chamczyk w odpowiadaniu na wszelkie uwagi: „performans performansem, ale konfrontacja z taką ilością krytyki a momentami hejtu... wow, szacun, że masz siłę odpisywać!”. Zastanawiali się też nad specyfiką takiej internetowej działalności: „(…) uświadomiłam sobie, jakiej to odwagi wymaga. Widzę, że najbardziej mi się podobają interakcje z publicznością, to, że czy chcą czy nie - współtworzą. W tym, który tutaj prezentujesz [«Początek końca»] jesteś sama i tego elementu nie ma - chyba, że uznamy za interakcję te komentarze ;)”.

Znaczną agresję wywoływała też w widzach informacja, że cykl „Codzienność” został zrealizowany z publicznych środków. Przykładowe z bardzo wielu komentarzy na ten temat to: „ i pieniądze na taką «sztukę» idą duuuże”, „Sztuka? Niestety, pomyłka. Jakie emocje miał wzbudzić? Zapewne skrajne, ze sfery mniej «radosnych» - jak zadziałał? Spowodował żal, ogromny żal z powodu zmarnowanych pieniędzy”, „To się nazywa marnowanie publicznych pieniędzy. Czy ktoś kontroluje poziom tych tzw. projektów?”.

Warto też zauważyć, że Izabela Chamczyk jest piękną kobietą i choć we wspomnianych performansach nie była naga, to wystarczyło, że odsłaniała ramiona i dekolt, by hejt części z komentujących przybierał charakter seksistowski: „Czekamy na co? Czekamy, aż jej ten ręcznik spadnie :D”, „NaGo i jest dobrze, a mi się podoba cenię indywidualizm i Nawet jak inicjatywa ma sponsora jaki by nie był on-line warto obejrzeć”.

Artystka trafnie skomentowała reakcje na jej działania: „Mój performans wzbudza takie emocje, jakie wzbudza. Też o tym jest. W takim jesteśmy czasie w pandemii. Rozdrażnieni, atakujący, rozedrgani. To nie przypadek”. Dlatego stale rosnącą liczbę komentarzy na temat twórczości online Chamczyk można uznać za zbiorowy portret polskich internautów, szukających w sieci sztuki – a dających upust frustracji w kontakcie z dziełami, których nie rozumieją. Internetowe performanse artystki okazały się przy tym pośrednio podejmować tematy bardzo „problematyczne” w naszym katolickim, „skromnym”, „obyczajnym” kraju  – takie, jak wolność i nagość kobiet, czy też problem poddawania ich seksualizacji oraz uprzedmiotowieniu.

Wszystkie wypowiedzi internautów są cytowane w oryginalnej pisowni, a pochodzą z grupy na Facebooku „Kultura w kwarantannie”.

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci.

powrót