kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Christo, „Empaquetage”, 1960. Fot. A. Rekść
Christo, „The Pont-Neuf Wrapped”, (projet pour Paris), 1975 Fot. A. Rekść
Christo , „Portrait empaqueté de Jeanne-Claude”, 1963. Fot. A. Rekść
CHRISTO I JEANNE-CLAUDE MOST NAD ŻELAZNĄ KURTYNĄ

Alicja Rekść

„Stałam się artystką tylko z miłości do Christo; (…) gdyby był dentystą, zapewne ja też leczyłabym zęby” – powtarzała w wywiadach Jeanne-Claude Marie Denat, partnerka Christo (wł. Christo Władimirow Jawaszew) – artystka, muza i organizatorka szalonych artystycznych interwencji, polegających na opakowywaniu rozmaitych zabytków i elementów przyrody.
O tych dwojgu, gdyby czasy były bardziej poetyckie, komponowano by pieśni i pisano wiersze. Ona – córka De Gaulle’owskiego generała, on – imigrant, uciekinier z komunistycznej Bułgarii bez grosza przy duszy. Ich miłość, wzajemny szacunek i niespotykana energia twórcza przerodziły się w zupełnie innowacyjną, bardzo rozpoznawalną działalność artystyczną, balansującą na pograniczu instalacji, environment, rzeźby i performansu.

To było przeznaczenie – podobnie jak w przypadku Mariny Abramović i Ulaya - Jeanne-Claude i Christo urodzili się tego samego dnia, podobno także o tej samej godzinie – 13 czerwca 1935 r. – on w Bułgarii, ona w Maroku. Gdy ich drogi się przecięły w 1958 roku młody Christo Jawaszew zarabiał w Paryżu jako portrecista. Przyjął zlecenie namalowania portretu Précildy de Guillebon, żony zasłużonego generała i dyrektora paryskiej Politechniki Jacquesa de Guillebon, a także matki młodej, dynamicznej Jeanne-Claude. To był mezalians. Na samym początku Jeanne-Claude próbowała posłuchać głosu rozsądku i choć Christo już zdążył zawrócić jej w głowie, wyszła za mąż za kandydata, który wydawał się być obiektywnie bardziej odpowiedni. Jednak prawdziwe uczucie zwyciężyło, a małżeństwo z rozsądku szybko odeszło w niepamięć. Ich wzajemna fascynacja była nienaruszalna. Trwali w symbiozie – realizowali kolejne, z pozoru nierealne pomysły - on zajmował się szkicami, ona troszczyła się o bardziej prozaiczne kwestie formalne. U szczytu kariery zarabiali wielkie pieniądze i szybko je wydawali, by choćby wynająć za trzy miliony dolarów fragment Central Parku do zrealizowania kolejnej interwencji. Sztuka była dla nich najwyższym sensem.
Najpierw – w 2009 roku odeszła Jeanne-Claude; po jej śmierci Christo kontynuował artystyczne działania, zmarł nie doczekawszy ważnej wystawy w paryskim Centre Pompidou. Odszedł 31 maja 2020 roku, na dzień przed przeniesionym z uwagi na pandemię, wernisażem swojej retrospektywy. Podczas swojej wspólnej drogi Jeanne-Claude i Christo zrealizowali wiele epickich interwencji, z czego najbardziej spektakularne dotyczą opakowania niemieckiego Reichstagu, czy paryskiego mostu Pont Neuf – i to właśnie o paryskim działaniu opowiada głównie wystawa w Centre Pompidou.

Choć ekspozycja nosi tytuł „Christo et Jeanne-Claude – Paris!”, ciężar opowieści spoczywa na bułgarskim artyście. Na wystawie zgromadzono unikalne dzieła, także te bardzo wczesne, pozwalające prześledzić ścieżkę ewolucji i proces przybliżający młodego bułgarskiego twórcę do fascynacji aktem zakrywania i opakowywania, który stanie się jego znakiem rozpoznawczym.

Choć jego prace zdają się być czystą sztuką, nie brakuje w nich jasnego kontekstu politycznego. W 1961 roku przebywał w Kolonii, kiedy usłyszał o konstrukcji Muru Berlińskiego - był tym wstrząśnięty. To właśnie złowroga konstrukcja, stanowiąca nienaturalną granicę oddzielającą jedną część miasta od drugiej była inspiracją dla pierwszej publicznej akcji artysty – blokady złożonej z pustych beczek po paliwie, zagradzającej przejście przez rue Visconti w Paryżu (październik 1961). Owa akumulacja – swoista żelazna kurtyna, przywodząca na myśl działania Armana, zamykała w sobie znacznie potężniejszy ładunek buntu i politycznej niezgody. Owo, nielegalne, co warto podkreślić, działanie rozbudziło większy apetyt Christo na bardziej spektakularne interwencje. Razem z Jeanne-Claude marzyli, by opakować Łuk Tryumfalny (co ciekawe ich życzenie ma spełnić się pośmiertnie – jesienią 2021 roku). Zawiedzeni nieszczególnym zainteresowaniem ze strony kuratorów i brakiem zgody na publiczne realizacje, artyści w 1964 r. zdecydowali się przenieść do Nowego Jorku.

W 1975 roku znów Paryż pojawia się w planach pary – Jeanne-Claude i Christo wpadli na pomysł, by opakować najstarszy paryski most – XVI-wieczny Pont Neuf, w którego konstrukcję kamień węgielny położył Henryk III (w Polsce zapamiętany bardziej jako Henryk Walezy). Prace nad realizacją projektu artystów potrwają dziesięć lat. Składać się na nie będą niezliczone potyczki z władzami, w tym spotkanie z ówczesnym merem nadsekwańskiej stolicy – Jacques’em Chirakiem.

Historia ta została najpełniej opowiedziana przez wyświetlany na ekspozycji film dokumentalny „Christo in Paris”, nakręcony przez braci Alberta i Davida Maysles. To zdecydowanie najważniejszy punkt ekspozycji, pozwalający uzmysłowić sobie, jak karkołomne i złożone wyzwanie postawili sobie przed sobą artyści. Kamera twórców legendarnego filmu „Grey Gardens” towarzyszy Christo i Jeanne-Claude podczas wielu trudnych spotkań, wyłapuje żmudne, metodyczne tłumaczenie rozmaitym urzędnikom, dlaczego warto podjąć wyzwanie. Przyszły prezydent Francji Jacques Chirac z zakłopotaniem wyjaśniał swoją odmowę obawami o opinie mieszkańców, którzy zapewne założyliby, że miasto sfinansowało ekscentryczny pomysł. Warto podkreślić, że całość kosztów akcji każdorazowo pokrywali Christo i Jeanne-Claude. Dla nich przyodzianie romantycznego mostu nad Sekwaną miało stanowić swoistą przemianę, łagodną prowokację, wytrącającą z komfortu, uwypuklającą element otoczenia, do którego wszyscy przywykli w zupełnie nowej odsłonie. Projekt zakładał, że most zostanie przyobleczony w beżową, metalizującą tkaninę. Gdy finalnie projekt dojdzie do skutku, francuski krytyk Pierre Restany określi efekt instalacji jako „drugą skórę”. Na ekspozycji możemy zobaczyć fragmenty owej tkaniny, a także rozliczne szkice, dioramy i warianty interwencji, które artyści proponowali urzędnikom.

Wystawa pozwala zrozumieć i pojąc ogrom pracy, energii i determinacji, dzięki którym para artystów na zawsze zapisała się na kartach historii sztuki. To jednak nade wszystko poruszająca historia miłości dwojga ludzi, łączących w sobie dwa różne światy w nową jakość. Christo i Jeanne-Claude, wiążąc ze sobą swoje losy, skonstruowali swego rodzaju most łączący klasy, pochodzenie, różne kultury w jednorodną wrażliwość i inspirującą twórczą siłę. Na wystawie zabrakło szerszych informacji o Jeanne-Claude, to Christo jest jej głównym bohaterem. Film dokumentalny jednak w wyrazisty sposób ukazuje jej bezspornie ważną rolę. Bez jej zaangażowania, entuzjazmu i dyplomatycznego opanowania projekty Christo w wielu przypadkach pozostałyby szkicami. 

Centre Pompidou, Paryż, „Christo et Jeanne-Claude – Paris!”, 01.06.2020 – 19.10.2020

powrót