kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Ludwika Żytkiewicz-Ostrowska, praca z wystawy „Kadry wyobraźni. Reliefy, obiekty, instalacje” w galerii Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku
Ludwika Żytkiewicz-Ostrowska, praca z wystawy „Kadry wyobraźni. Reliefy, obiekty, instalacje” w galerii Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku
KADRY WYOBRAŹNI

Agnieszka Domańska

Wystawa tkanin Ludwiki Żytkiewicz-Ostrowskiej „Kadry wyobraźni. Reliefy, obiekty, instalacje” w galerii Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku niesie nadzieję tym, którzy w pędzie współczesnego świata chcieliby odzyskać umiejętność powolnej kontemplacji sztuki. Składają się na nią cztery premierowe cykle reliefów z 2019 roku: „Podążaj za linią”, „Jedwabny księżyc”, „Rytmy natury” oraz kontynuowany od 2016 roku „Kadry wyobraźni”, a także prace przestrzenne z kilku ostatnich lat.

Gdańska ekspozycja towarzyszy prezentacji pięćdziesięciu miniatur tkackich wybranych przez jury międzynarodowego konkursu 11. Baltic Mini Textile Gdynia. Impreza zainicjowana przez Aleksandrę Bibrowicz-Sikorską istnieje od dwudziestu pięciu lat. Co warte uwagi, uczestnicy wyróżnieni w konkursie każdorazowo przekazują swoje prace organizatorowi, czyli Muzeum Miasta Gdyni, które może już poszczycić się kolekcją ponad trzystu miniatur tkackich.

Żytkiewicz-Ostrowska tworzy w technice shibori Arashi - japońskiej sztuce barwienia tkanin datowanej na III wiek. Pierwsze wzmianki na jej temat pochodzą z chińskich „Kronik świata” (Wei ji). Pierwotnie shibori było metodą, którą posługiwali się biedni ludzie do stworzenia namiastki drogich tkanin. Wykorzystywano ją do zdobienia jedwabiu używanego do szycia kimon, równolegle funkcjonowała jako ludowe rzemiosło przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Tradycyjnie kolorystyka farbowanych tkanin jest ściśle związana z krajobrazem Japonii, przygaszonymi barwami występującymi w naturze. Takie też są prace Żytkiewicz-Ostrowskiej – wyciszone, stonowane, w kolorach ziemi. Gdańską wystawę zdominowały reliefy – wieloelementowe panele obite plisowanymi tkaninami. Owe plisy tworzą linie, którymi artystka wyznacza kierunki; buduje również kontrasty kolorystyczne poprzez zestawianie ze sobą pól o różnych odcieniach. Oglądane z pewnej odległości przywodzą na myśl rodzaj malarstwa – mocno fakturowana, rzeźbiarska powierzchnia jej prac sprawia wrażenie impastu, farby grubo kładzionej szpachlą, wreszcie swoistego malowania tkaniną. Jednocześnie oglądane z daleka reliefy dają złudzenie drgania, przenikania się kolorów, co przydaje tej sztuce wiele subtelności.

Równie ciekawe są prezentowane na wystawie obiekty przestrzenne. Słowo shibori pochodzi od japońskiego czasownika shiboru (ściskać, wykręcać, np. pranie). Artystka wykorzystuje naturalną zdolność tkaniny do zwijania się w rulony, które w jej pracach nabierają cech organicznych – kawałki materiału upodabniają się do fragmentów kory zdjętej z drzewa czy blaszek spod kapeluszy grzybów. Wyeksponowane zostały z umieszczonym za nimi szkłem powiększającym, dzięki czemu artystka daje nam możliwość zabawy skalą, proporcjami, wyjścia ze sztywnych ram dwuwymiarowości na rzecz optycznych igraszek.

Wystawa w Nadbałtyckim Centrum Kultury, poza oczywistymi walorami estetycznymi, może również pełnić funkcję terapeutyczną. Obcowanie ze sztuką, która swoje korzenie ma w kulturze japońskiej, tak silnie osadzonej w wierze w doskonałość świata i kulcie przyrody, pozwala głęboko odetchnąć i na chwilę doświadczyć tej pokrzepiającej odmienności. Choćby miało to trwać tylko kilkanaście minut.

powrót