kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Jarosław Koziara przy współpracy firmy „Kiton Art” Mirosława Olszówki, „Land Art 2”, Janowiec 2003. Fot. Mirosław Olszówka
Jarosław Koziara przy współpracy firmy „Kiton Art” Mirosława Olszówki, „Land Art 2”, Janowiec 2003. Fot. Mirosław Olszówka
CZŁOWIEK – ZIEMIA
WSPÓŁ-CZUCIE

Sebastian Dudzik

Spacerując wzdłuż Wisły na wysokości Janowca, turysta od kilku lat napotyka niezwykły widok. W pewnym momencie ukazuje mu się malownicza panorama zalewowej łąki, którą zdobią gigantycznej skali kompozycje wyorane w ziemi. W zależności od pory roku i aury widok ewoluuje, ciągle zmienia swą strukturę, wyrazistość, a nawet kolorystykę. Wiosną zakwita lub częściowo skrywa się pod lustrem wody, późnym latem ukazuje się w kolorycie wysuszonej ziemi, zimą pęcznieje pod delikatną powłoką śniegu.  Autorem tych ziemnych prac jest jeden z nielicznych w Polsce artystów uprawiających sztukę ziemi, czyli land art – Jarosław Koziara. Ten grafik, projektant i performer jest, obok swego imiennika Jarosława Kozakiewicza, jedyną w zasadzie osobą w naszym skraju tworzącą kompozycje na tak dużą skalę. Swą twórczością Koziara wpisuje się w czterdziestoletnią już tradycję sztuki ziemi w jej najbardziej spektakularnej odmianie, której prekursorami byli tacy artyści jak Smithson, Christo czy Oppenheim. Największy rozwój tego nurtu nastąpił w latach siedemdziesiątych XX wieku, jednak to dopiero lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte przyniosły ewolucję działań, które skupiły się na wykorzystaniu twórczych lub destrukcyjnych sił natury (Goldswarth, Mendieta). W ten właśnie nurt „współpracy” z naturą wpisują się kolejne „ziemne” realizacje Koziary. Bogata tradycja land artu, czerpiącego swe inspiracje z takich monumentów kulturowych jak rysunki z płaskowyżu Nazca czy kamienne kręgi Stonehege z jednej strony i kult przyrody z drugiej, każe postawić pytania: jakie miejsce w tych działaniach zajmują przedsięwzięcia polskiego artysty  i jakie jest realne oddziaływanie jego sztuki?
Do tej pory Jarosław Koziara zrealizował pięć projektów, które dla porządku ponumerował. Trzy pierwsze z ziemnych kompozycji powstały na wspomnianej już wcześniej przywiślanej łące w pobliżu Janowca, kolejna – na obu brzegach rzeki, a ostatnia z dwóch stron granicy polsko-ukraińskiej. Janowieckie przedsięwzięcia powstały przy wsparciu Mirosława Olszówki i agencji „Kiton Art”. Pierwszy land art Koziary powstał w 2001 roku i przedstawiał cztery uproszczone wizerunki: ptaka, ryby i dwóch węży skupionych wokół kręgu. Choć w rozmowach artysta kilkakrotnie podkreślał, że konotacje symboliczne i warstwa treściowa przedstawienia pełnią rolę drugoplanową wobec wrażeń i skojarzeń, jakich doznają przypadkowi odbiorcy, nie zaprzeczył jednak, że wizerunki te nie są pozbawione ładunku symbolicznego. Odnoszą się do trzech żywiołów (ziemi, wody i powietrza) i związanej z nimi afirmacji form życia. Kolejny projekt był możliwy do zrealizowania na tej samej łące już w 2003 roku, dzięki niszczącym czynnikom natury. Tym razem sztukę przedstawiającą zastąpił abstrakcyjny znak złożony z dwóch centrycznych okręgów i opisanych na nich wieloramiennych gwiazd. Ta geometryczna forma kojarzona jest przez wielu z ikoną komórki jajowej. W kolejnych realizacjach z 2005, 2007 i 2008 roku artysta powrócił do sztuki przedstawiającej. W kompozycji numer trzy Koziara nakreślił na ziemi gigantyczne wizerunki drobnych insektów (pszczoły, mrówki, chrabąszcza). To przeskalowanie wprowadza motyw relatywizmu w odbiorze świata. Odmienną koncepcję przestrzenną posiadają dwa ostatnie przedsięwzięcia. Zarówno prezentujący żabę i bociana land art numer cztery, powstały na potrzeby Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi – Kazimierz Dolny/Janowiec nad Wisłą, jak i ostatni z wizerunkami ryb, stworzony z okazji koncertu „Granica 803”, w swym założeniu wykorzystywały dodatkowy element dzielący kompozycyjną płaszczyznę pól na dwie części. W przypadku wcześniejszej realizacji była to Wisła, w późniejszej granica między państwami. Przedstawione po obu stronach przeszkód zwierzęta w sposób naturalny miały te przeszkody niwelować, łącząc dwa odmienne światy. 
Proces powstawania tych ziemnych dzieł jest niezwykle prosty, wymaga jednak architektonicznej wprawy i ustalenia „narracyjnego” porządku kolejnych sekwencji manewrów maszyny orzącej pole. Sporządzone na papierze projekty wyposażone są przez artystę w odpowiednie komentarze oraz znaczniki, które już w finalnej skali przenoszone są na pole i stanowią punkty orientacyjne dla orzącego. Operator ciągnika wykonuje manewry ściśle według wyznaczonego harmonogramu. Dalszy etap tworzenia pozostawiony jest  siłom natury.  
Przeskalowanie rzeczywistości znanej i oswojonej odkrywa przed widzem nowe perspektywy postrzegania otaczającego go świata. Nawiązanie do trzech żywiołów, tak czytelne w pierwszym projekcie, znajduje swoją subtelną kontynuację w drugim, w czwartym natomiast odżywa poprzez wpisanie całości w kompozycję rzeki. Zestawione na jednej płaszczyźnie symbole ziemi i powietrza tylko pozornie rozdziela żywioł wody, funkcjonuje ona bowiem w obu tych światach. Cechy te wraz z efemerycznością i zmiennością ziemnych obrazów sprawiają, że land arty Koziary tworzą wyjątkowy w swej formie cykl, niemalże spójną, ciągle zmieniającą się narrację, która z pewnością znajdzie kontynuację w kolejnych projektach.
Uprawiana przez Koziarę sztuka określa jego postawę wobec natury i obowiązujących w niej praw. Podporządkowując się nim, artysta stara się tak naprawdę określić miejsce człowieka w otaczającym go świecie. Ingerując w naturę, nie usiłuje jej zawłaszczyć, podporządkować. Poprzez inicjację jakby proponuje jej jeden z wariantów, wiedząc jednocześnie, że natura, „podejmując” tę grę, wcześniej czy później doprowadzi do unicestwienia i symbolicznego zabliźnienia ludzkiej ingerencji. Cykl wegetacyjny roślin i okresowe wylewanie rzeki stają się symbolicznym zegarem odmierzającym nieuchronne zbliżanie się projektu do definitywnego końca. Jest to więc sztuka efemeryczna, zaprogramowana zarówno na ciągłe ewoluowanie, jak i powolne zanikanie. Rytm zmian jest tak powolny, że niemal nieodczuwalny, jednak jak starzenie się człowieka – nieuchronny. O tym właśnie przemijaniu, „biodegradowalności”, mówił artysta w kontekście swojej sztuki w jednym ze swoich ostatnich wywiadów udzielonych „Dziennikowi Wschodniemu” (31 lipca 2008).
Motyw przemijania obecny jest także w innego typu realizacjach artystycznych Koziary. Ziemię i wodę, obecne w land artach w innych przestrzennych instalacjach-spektaklach, zastępuje artysta żywiołami ognia i powietrza. W odróżnieniu od sztuki ziemi, ujawniają one drugie, gwałtowne oblicze życia i przemijania. Odwołanie do czterech żywiołów opisujących ziemską naturę nie jest tu przypadkowe. Jak wspominał w jednym z wywiadów artysta, pierwszy janowiecki land art prezentował taką właśnie zamkniętą w prostych piktogramach wizję świata. 
Janowieckie realizacje Koziary odgrywają ważną rolę w jeszcze w jednej sferze, której pozbawione wydają się być amerykańskie land arty. Powstałe na przywiślanych łąkach obrazy widoczne dla przygodnych odbiorców z turystycznego szlaku funkcjonują na co dzień w przestrzeni życia lokalnej, wiejskiej społeczności. Jak wspomina sam artysta, proces powstawania pierwszego projektu natrafił na pewne opory mieszkańców pobliskiej wioski. Również bezpośredni wykonawca orzący w ziemi graficzne obrazy nie był początkowo przekonany do swojej pracy. Dopiero efekt finalny, który wielu miejscowych bardzo zaskoczył, zaczął zmieniać ich nastawienie do tych ziemnych dzieł. Tak więc, w świadomości tych ludzi nastąpiła ewolucja od lęku przed niepoznanym i towarzyszącej mu niechęci przez proces oswajania aż do akceptacji i utożsamiania się z efektem działań artystycznych. Niewątpliwie land arty pełnią niebagatelną rolę edukacyjną w społeczności, uwrażliwiają jej członków na sferę kultury wizualnej i powiązanego z nią obszaru intelektualnego przekazu. Projekty Koziary zaczynają funkcjonować w świadomości miejscowej społeczności jako coś naturalnego, a zarazem potrzebnego, otwierając ją tym samym na sztukę. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to działanie przypadkowe. Rozpoczynając realizację swego projektu w tym miejscu, artysta był świadomy takiego właśnie ich przyszłego oddziaływania, lokując tym samym swoje land arty w sferze sztuki zaangażowanej społecznie. 
Artluk 4/2008

 

powrót