kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Bogna Burska, „Witraże”, farba witrażowa na szkle, Kościół Mariawitów, Pogorzel, 2002
Bogna Burska, „Marmur i woda”, fotografia barwna, 2004 Fot. Archiwum B. Burskiej
Bogna Burska, „Marmur i woda”, fotografia barwna, 2004 Fot. Archiwum B. Burskiej
NA POGRANICZU LĘKÓW I MARZEŃ – PRACE BOGNY BURSKIEJ

Iza Kowalczyk

Bogna Burska (ur. 1974) to jedna z najciekawszych twórczyń młodego pokolenia. Jest absolwentką pracowni malarstwa prof. Leona Tarasewicza na warszawskiej ASP, a pracuje jako asystentka prof. Grzegorza Klamana na gdańskiej ASP. Tworzy m.in. instalacje, filmy wideo, obrazy oraz fotografie.

Sztukę Burskiej można odczytać jako wizualizację fantazji oraz lęków (zarówno tych osobistych, jak i kulturowych). Artystka odnosi się do mrocznej sfery naszej wyobraźni, przywołując to, co przeraża, a zarazem pociąga i fascynuje, analizuje również fantazmaty pojawiające się w kulturze popularnej.

Burska już jako studentka tworzyła prace dotyczące cierpienia oraz estetyzacji przemocy we współczesnej kulturze. Jej praca dyplomowa (2001) przedstawiała „krwawiące” ściany i korytarze, w których zaznaczono ślady ucieczki ofiary. Artystka odniosła się do – pojawiającego się choćby w snach – odwiecznego lęku przed niemożnością ucieczki, a także do strachu przed banalną, ale niezrozumiałą przemocą, wybierającą ofiary na oślep. Krwawe ślady pojawiły się również w realizacji „Witraże” (2002) wykonanej w nieczynnym kościele Mariawitów w Pogorzeli pod Warszawą. Ściany pustego kościoła kontrastowały z szybami, na których farbą, do złudzenia przypominającą krew, zaznaczono ślady rąk. Artystka nawiązała do obecności krwi w symbolice i ikonografii chrześcijańskiej, zadając tym samym pytanie o znaczenie cierpienia w kulturze chrześcijańskiej. Kościół z instalacją Burskiej sprawiał wrażenie, jakby odbywał się w nim krwawy rytuał, którego ofiary próbowały uciec – cisnąc się do okien i zostawiając na nich ślady własnego cierpienia.

W Galerii Białej w Lublinie Burska stworzyła instalację przedstawiającą przytulny, dziewczęcy pokój z dziecięcym łóżkiem (instalacja bez tytułu, 2002). Na rozrzuconej pościeli widniały ślady krwi niczym ślady zbrodni. To dowód zbrukania niewinności, której symbolem jest mała dziewczynka. Praca nasuwała różne złowrogie skojarzenia: od przerażenia związanego z pierwszą menstruacją, przez molestowanie seksualne, gwałt, a nawet morderstwo. Dopowiedzenie tego, co się stało artystka pozostawiła wyobraźni widza.

W instalacji „Arachne” (2003) Burska zbudowała różowy buduar z łóżkiem, krzesłem i toaletką, na której ustawione były różne przedmioty. Ponadto w pomieszczeniu (oddzielonym od publiczności przezroczystymi ściankami) chodziły pająki ptaszniki. Wszystko co się tu znajdowało pobudzało zmysł dotyku przez fakturę: miękkość jedwabnej pościeli, gładkość pereł, aksamitność kwiatów i wreszcie – zdawałoby się najbardziej prowokujące do dotknięcia swą puszystością – cielska ptaszników. Oczywiście dotyk był niemożliwy z uwagi na zagrożenie, chodziło o ambiwalencje uczuć i o kontrast symboliki wnętrz: bezpiecznego buduaru ze śmiercionośną klatką. Artystka ukazała, że to, co przeraża może jednocześnie fascynować, że fascynacja wpisana jest na stałe w nasze lęki.

Oprócz instalacji Burska tworzy też fotografie oraz wideo. W pracy „Życie jest piękne” (2002, 2x25 fotografii) wskazała na problem cierpienia, zestawiając zdjęcia operacji chirurgicznej z bujną, żywotną roślinnością i rybkami w akwarium. Natomiast w „Algorytmie” (2002, 12 fotografii barwnych) gojący się kikut nogi zestawiony został z rozkwitającą piwonią. Chodziło o zwrócenie uwagi na pewne naturalne procesy: podczas gdy kwiat rozkwita od pąka, by stać się pięknym, a wreszcie przekwitnąć, kikut nogi po operacji swoją mięsnością, intensywnością koloru przypomina rozkwitły, wspaniały kwiat; gojąc się natomiast przybiera formę zbliżoną do pąka. Porównanie miało na celu zaakcentowanie podobieństw między tymi dwoma formami – pomiędzy tym, co uznajemy za piękne, a tym, co nas odrzuca i przeraża. Rozcięta tkanka żywego ciała widoczna w czasie operacji odbierana jest w naszej kulturze jako coś drastycznego, zaświadcza bowiem o naszej śmiertelności. Jest abiektem wzbudzającym grozę, ale i fascynację; łączy podziw i wstręt. W pracach tych Burska mówi o cierpieniu i cielesnym doświadczeniu, dotyka problemu „mięsności” – biologiczności istnienia, tego, co w nas najbardziej elementarne.

Artystka tworzy prace niepokojące, czasem przerażające, a jednocześnie zaskakująco piękne. Taki jest cykl „Droga” (2003) – mozaika zdjęć ukazujących ślady krwi na śniegu. Efekt estetyczny został tu osiągnięty przez skontrastowanie bieli i czerwieni oraz zaakcentowanie efektów świetlnych, jakie tworzy odbijające się na śniegu słońce. Podobnie działają inne, analogicznie skonstruowane prace: „Odwilż” (2003) – 25 fotografii ukazujących roztapiający się śnieg ze śladami krwi, który razem z nią zaczyna zanikać; „Książka” (2004) – złożona z 24 fotografii odwołujących się do dialektyki sacrum i profanum, zestawiających krew na śniegu i chmury; wreszcie „Odpływ” z cyklu „Vazante” (2004, 46 fotografii), gdzie smugi krwi widoczne na piasku zmywane są przez morskie fale. Prace te mówią o niestałości, ulotności i przemijaniu.

Burska zajmuje się również sztuką wideo, dokonując swoistej dekonstrukcji samego medium. Wchodząc na obszar kultury popularnej, ukazuje siłę obrazów, które na nas oddziałują. Tych problemów dotyczą prace wideo wykonane w technice found-footage, jak np. „Deszcz w Paryżu” (2005) oraz nowy cykl pt. „Zabawa z przemieszczającymi się zwierciadłami” (filmy były prezentowane na wystawie w Bunkrze Sztuki, listopad 2007 – styczeń 2008). Burska wskazuje w tym cyklu na mity funkcjonujące w naszej kultury, takie, jak choćby mit tragicznej miłości (praca wideo „Kawałek jadelitu/Piece of Jade”) czy mit Androgyne (wideo „God is Vain”), ale zwraca też uwagę na odwieczne marzenia (jak marzenie o lataniu, które zostaje przywołane w filmie „Wiatr”). W ten sposób artystka stara się uchwycić pewne archetypy, które występowały w mitach, podaniach, pojawiały się w literaturze, a dziś obecne są w kulturze popularnej.

W pracy wideo pt. „Małgorzata” (2006) to, co obserwujemy wygląda jak odbicie w starym lustrze ze złotą ramką. Otacza je czarne, nieprzeniknione tło. Artystka gra z przestrzenią sugerując, że scenę tę obserwujemy przez dziurkę od klucza lub ze środka zaczarowanej szkatułki. Widzimy jedynie biust, szyję i brodę Małgorzaty, która pudruje się, perfumuje, wreszcie nakłada na skórę krwiste krople przy pomocy małego urządzenia, co sprawia wrażenie, jakby artystka nacinała sobie szyję. Tworzy w ten sposób symboliczny naszyjnik z krwi. Na końcu kobieta wstaje, biel sukienki sugeruje, że puzderko zostało zamknięte. Scenom towarzyszy muzyka z libretta opery „Mefistofeles” Arrigo Boito. Burska nawiązuje tu do trzech Małgorzat – Gretchen (ukochanej Fausta), królowej Margot i Margarity Nikołajewny z „Mistrza i Małgorzaty” Michaiła Bułhakowa. Istotą pracy jest dziedzictwo przejmowane przez trzy Małgorzaty; dziedzictwo przeklęte, którego symbolem jest krew. Może ona oznaczać ból i śmierć, ale kojarzy się też z młodością, witalnością, seksualnością.

To właśnie z tych sprzecznych znaczeń wynika fetyszyzowanie krwi w naszej kulturze i do tych sprzeczności nawiązuje Bogna Burska, wskazując zarazem na przedziwne połączenie tego, co pożądamy, za czym tęsknimy i co wciąż tracimy (młodość, witalność, seksualność) z tym, czego się boimy, o czym nie chcemy myśleć i co nieuchronnie nas czeka (ból, utrata oraz śmierć). Artystka stara się uchwycić obrazy reprodukowanych przez naszą kulturę fantazmatów, które przenikają do naszej wyobraźni, wdzierając się w jej obszary znajdujące się gdzieś na pograniczu naszych lęków i marzeń, rzeczywistości i snów.

Artluk 1/2008

powrót