kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

Vincent Olinet, „Je vous aime tous”, Courtesy Galerie Laurent Godin, 2006. Laurent Godin. Fot. Materiały prasowe FIAC 2007
Pierre et Gilles, „Silver biker (anciennement: leather boy)”, 1982. Courtesy Galerie Jérôme de Noirmont, Paris ©Pierre et Gilles. Jérôme de Noirmont. Fot. Materiały prasowe FIAC 2007
Hervé Télémaque, „A l'Escalier, ainsi la Canopée”, 2006. Louis Carré & Cie. Fot. Materiały prasowe FIAC 2007
CAŁA NAPRZÓD!
FIAC 2007

Agnieszka Kluczewska

Organizatorzy Targów Sztuki Nowoczesnej  w Paryżu, które tradycyjnie już inaugurują sezon artystyczny nad Sekwaną – w tym roku odbywały się od 18 do 22 października – mogą pogratulować sobie sukcesu. Tegoroczne, 34. wydanie FIAC (Foire Internationale d’Art Contemporain) potwierdziło bowiem słuszność podjętych w poprzednich latach decyzji dotyczących strategii rozwoju, a zmierzających do wzmocnienia pozycji paryskich targów na międzynarodowej scenie artystycznej.

Strategię tę zdefiniowano w tym roku jako „wzrost siły, poszukiwanie we wszystkich dziedzinach możliwie najwyższego poziomu jakości”. Utrzymano więc w mocy ubiegłoroczną decyzję o przeniesieniu prezentacji z położonych na peryferiach hal ekspozycyjnych przy Porte de Versailles do najbardziej prestiżowych miejsc w samym sercu historycznego Paryża: Grand Palais – gdzie umieszczono sekcje „Sztuka nowoczesna i współczesna” oraz „Design”, Cour Carrée w Luwrze – sekcja „Sztuka współczesna – nowe tendencje” i Ogrodów Tuilleries – pokaz monumentalnej rzeźby i instalacji. Poprawiono, krytykowane rok temu warunki ekspozycyjne na dziedzińcu Luwru i pod szklaną kopułą Grand Palais, gdzie sekcja „Design” przeniesiona została na obiegający główną przestrzeń balkon-mezzaninę. Wprowadzono także nowy system sprzedaży biletów, zachęcający do wielokrotnego odwiedzania wystaw.

Dążenie do podnoszenia poziomu, zapowiedziane przez Martina Bethonoda, głównego komisarza i Jennifer Flay, dyrektora artystycznego targów, znalazło odbicie w dosyć ostrej selekcji wstępnej. Wśród 179 galerii z 23 krajów świata prezentujących dzieła ponad 700 artystów, znalazło się aż 41 takich, które do Paryża dotarły po raz pierwszy. O metamorfozie, jaką przechodzi FIAC najlepiej świadczy fakt, iż w ciągu ostatnich 4 lat zmieniło się niemal 60% wystawców! Organizatorzy z dumą podkreślali podtrzymanie, a nawet wzrost zainteresowania paryską imprezą ze strony galerii amerykańskich, najbardziej wpływowych na światowym rynku sztuki. Wśród tych, których obecność odnotowano w sposób szczególny, znalazły się: nowojorskie Cheim & Read, z prestiżową wystawą Joan Mitchell i Van de Weghe Fine Art, z nie mniej znaczącą prezentacją dzieł Jean-Michela Basquiata.

FIAC konsekwentnie umacnia też swój profil „foire généraliste”– targów o charakterze ogólnym – zarówno historycznie: eksponując w zbliżonych proporcjach sztukę nowoczesną, współczesną i tendencje najnowsze a także design; jak i geograficznie: dążąc do wyeliminowania „nadreprezentacji” galerii francuskich – obecne w liczbie 73 stanowiły w tym roku 42% wystawców. Z Polski przyjechała warszawska galeria Raster, prezentująca „swojego” artystę Nicolasa Grospierre’a. W ofercie targów znaleźć można było zarówno klasyków: Picasso (Krugier), Kirchner i Grosz (Henzel&Ketterer), Dubuffet (Jeanne Boucher), jak i artystów żyjących: Kienholz (Lelong), Bourgeois (Cheim&Read), Télémaque (Louis Carré); wystawy monograficzne: Matta (Claude Bernard), Picabia (1900-2000) i pokazy jednego dzieła: Boulatov (Arndt& Partner), Attia (Anne de Villepoix), a do tego projekty przygotowane specjalnie na FIAC – Delvoye (Emmanuelle Perrotin).

Jednym z wydarzeń towarzyszących targom – znowu zgodnie z tradycją z lat ubiegłych – było przyznanie nagrody Marcela Duchampa, przeznaczonej dla młodych artystów. Jej laureatką została Tatiana Trouvé, Włoszka (urodzona w r. 1968 w Cosenza), która dzieciństwo spędziła w Afryce, a obecnie mieszka i pracuje w Paryżu. Trouvé związana jest z galeriami Emmanuelle Perrotin z Miami, Johanna Könniga z Berlina i Almine Rech Gallery z Brukseli. Wśrod nominowanych do Prix Duchamp znalazł się także polski artysta średniego pokolenia Adam Adach, mieszkający w Paryżu i współpracujący z galerią Jeana Brolly’ego. Kontynuowany był także program ICI – International Curators’ Invitational – dzięki któremu dziesięciu młodych kuratorów z zagranicy otrzymało na czas targów zaproszenia do Paryża.

Co najważniejsze, nie zawiodła paryska i  międzynarodowa publiczność. Tegoroczna edycja przyciągnęła o 17% gości więcej. I to pomimo dwu „czarnych dni”, 18 i 19 października, kiedy z powodu strajku transportu miejskiego i francuskich linii kolejowych liczba zwiedzających spadła o ponad 1/3.

Do sukcesu FIAC przyczynił się niewątpliwie fakt, że organizatorzy świadomie wykorzystali energię i dynamizm paryskiej sceny artystycznej, w tym punkcie również nawiązując do doświadczeń z dwu ostatnich lat. Oficjalnym targom towarzyszyły bowiem znane już z poprzednich wydań i mające swoją wierną publiczność imprezy offowe: Slick i Show Off. Równoległe odbywało się także kilka prestiżowych wystaw sztuki nowoczesnej, takich jak „Design contre design” w Grand Palais, „Steichen” w Jeu de Paume, „Antidote” w Galeries Lafayette,  czy „Sots art. Art politique en Russie” w Maison Rouge – Fondation Antoine de Galbert. To „zagęszczenie”, niezwykłe nawet jak na Paryż – i praktycznie uniemożliwiające zapoznanie się z całością artystycznej „oferty” – podziałało bez wątpnienia na korzyść targów.        

W tym roku w Paryżu wszystko było „wielkie” lub „spektakularne”: publiczność, dzieła, ceny... Jak monumentalny metalowy „Goryl” Davida Matcha – 3 egzemplarze tej rzeźby sprzedano po 250 tysięcy euro każdy – który awansował niemal do rangi znaku FIAC 2007. Dobrze jednak, że paryskie spotkania ze sztuką współczesną miały też drugą, mniej eksponowaną, ale bardziej przystępną (także finansowo) stronę – swoją „ludzką twarz”. Jej symbolem mogło być, prezentowane w sekcji „Nowych tendencji”, dzieło 26-letniego francuskiego artysty Vincenta Olineta. Na dziedzińcu Luwru „posadził” on drzewo wysokości 4,6 metra, strukturę konstrukcji wykonaną z gąbki pokrywając wykładziną, zaś na gałęziach zawieszając prawdziwe kwiaty. Tytuł brzmiał: „Je vous aime tous” (kocham was wszystkich). Wobec takiego wyznania trudno pozostać obojętnym. Młoda sztuka żyje, ma się dobrze... i liczy na widzów! A więc „en avant toute” (cała naprzód)!

powrót